Widzę Renatko że jesteś też fanką żurawek, niezła kolekcja.
A osróżka to jakiś mutant, taka gigantyczna!
Pogoda u nas od 2 dni piekna, słoneczna. Jak dla mnie za duży upał!
Ulewne deszcze i gradobicie na szczęście omijały nasz ogród ale czytam że u Ciebie opady były spore.
Najważniejsze że bez strat i wszystko dochodzi do normy.
Pozdrawiam serdecznie
Zawitka ,oj tak ,każda roślinka cieszy ,dzisiaj w końcu można było wejść do ogrodu i posprzątać po ulewach .Jeszcze sporo przede mną ,czasem się wkurzam,że nie mogę wszystkiego od razu ,to M mnie pociesza ,a co byś robiła jakbyś wszystko zrobiła ,ma rację nosiło by mnie.Pozdrawiam
Asiu ,jestem ,kupuję po jedne jak podrosną dzielę ,z większości mam już 3 sztuki .
Ostróżki lubię od dawna ,taki wiejski kwiat ,a taki piękny .
U mnie prawie bez szkód ,korę pozmywało ,piwonie (kwiat)zgniły kanciki zmyte ,dziś 4 godziny walczyłam,chwasty ,oberwałam zgniłe piwonie ,irysy odnowiłam część kancików.Inni mają gorzej ,i muszą dać radę ,moje straty to pikuś .pozdrawiam ,miłej nocki