Widzę, że zaistniała potrzeba wyjaśnienia istoty gnojówek. Swoje do stosowania wiosennego czy nawet wcześniejszego robię późną jesienią. W ten sposób pozbawiam części azotu, natomiast wzrasta w nich poziom fosforu i wapnia, co widać szczególnie na nowalijkach. Termin 1 - 2 tygodniowy to zwiększona ilość bakterii wzbogacających glebę w mikroorganizmy, czyli naturalna produkcja EMów. Wylane /przez złośliwość/ na trociny przerobiły je w trzy czy cztery miesiące. Jak widać z nimi też trzeba trochę ostrożności.



Pozdrawiam

A ja robiłam z wrzątkiem w 24 hej przepisu z wątku o gnojowkach ale teraz chyba dam sobie spokój bo nie wiem co miałabym nawozić ale jakby ktoś szukał pokrzyw to u mnie dostatek

Polinko, czy na świeżo sadzonych i dzielonych silverach i ID przycinać kwiatostany? Wolałabym, żeby przyrastały w masie, zamiast marnować energię na produkcję nasion.

Konieczki napisał(a)

Poli u mnie z lenistwa zawsze gnojowki taki ciemne

U mnie w połowie podobnie: lenistwo +brak czasu
Dochodzi jeszcze notoryczny brak lecytyny

buuu rb i u ciebie duży a u mnie chyba detnięty jest buuu

jak w sobotę nie będzie padać idę szukać pokrzyw

Cześć!
Przyszłam się przywitać

AniMa napisał(a)

U mnie w połowie podobnie: lenistwo +brak czasu
Dochodzi jeszcze notoryczny brak lecytyny

Yyyy a co ma lecytyna z tym wspólnego?

Kasja83

Reklama pamięci.



Pozdrawiam

Konieczki napisał(a)

Poli u mnie z lenistwa zawsze gnojowki taki ciemne

Ha, ha jak widac lenistwo w tym przypadku bardzo sie opłaca

Tess napisał(a)

Nie jest leniwy, kto robi gnojówki.

Popieram

Fajnie Cię widzieć Tess