Witaj Ewuniu

Na dzwięk Twojego imienia zawsze mam łzy w oczach, tak miała na imię moja mama i zawsze każda Ewa będzie mi się z Nią kojarzyć. A jeszcze jak zobaczyłam u Ciebie pszczółki to wspomnienia z dzieciństwa momentalnie się odezwały.
Dzięki serdecznie za rady tym bardziej, że mi ciężko sobie wyobrazić rozrośnięty ogród. Będę szukać tych zawilców a dla lawedy znajdę inne miejsce. Tylko chyba w tym roku dam już jej spokój z przesadzaniem bo ona dopiero od miesiąca tam rośnie i właśnie zaczyna kwitnąć. A z wykończeniem uskoków przyznam się szczerze, że nie mam pojęcia co tam może pasować
Może jak się rozrosną żurawki to wtedy będę je dzielić i zapełnie te puste miejsca. Ogólnie mam zamiar jakoś przeżyć ten rok z tymi małymi roslinkami i zobaczyć w kolejnym jak to wszytsko będzie wyglądać przy rozrośniętym ogrodzie. Już widzę, że popełniłam kilka błędów ale boję się teraz przesadzać aby nic nie zmarniało.
Uciekam do Ciebie na słodki miodek