Dzień dobry.

Dziękuję za kciuki i życzenia ❤
Styczniowa operacja się udała i sprawnie dochodziłam do siebie.

Na tyle dobrze to szło, że na początku marca, zawitalismy w zimowe Karkonosze.

Zaczęłam też działać w ogrodzie.

Czyszczenie Smaragdow.



Przygotowanie warzywnika w drugim.ogrodzie.



Podlewanie



Oprysk cisów promanalem i nawiezienie trawnika.

Niestety wczorajsza wizyta u ortopedy wykryla kolejne komplikacje i znów powróciłam do kul...



Delikatnie mówiąc, jestem zmęczona już tą walką o nogę i marzę o dniu kiedy pozegnam się z ortopeda i rehabilitantem.

Witaj widzę, że masz dużo szmaragdów, trochę jest tego czyszczenia, pocieszę Cię, mam podobnie, jak dla mnie najgorsza praca ogrodowa na wiosnę ale teraz nawóz, podlewanie i trochę spokoju z nimi

Cieszę się tylko z tego, że ogród mam już przygotowany do sezonu



A teraz z racji dużej ilości wolnego czasu spedzanego na kanapie, postanowilam wrócić do Was

Och Poli... wczoraj właśnie dawałam Cię za przykład mojej mamie, która walczy już dwa i pół roku Przykro mi, że znowu coś nie tak Za to ogród piękny

Basieksp napisał(a)

Witaj widzę, że masz dużo szmaragdów, trochę jest tego czyszczenia, pocieszę Cię, mam podobnie, jak dla mnie najgorsza praca ogrodowa na wiosnę ale teraz nawóz, podlewanie i trochę spokoju z nimi

Cześć Basiu
Tez nie lubię czyszczenia Smaragdów ale jak trzeba to trzeba.
U mnie prawie 120 szt więc jest co robbić, choć znam osoby, które mają na stanie ponad 200 szt i nie zazdroszczę im tej ilości pracy

Myślałam, że już będzie dobrze,a tu znowu pod górkę
Życzę zdrówka Polinko ,ściskam

AnnaCh napisał(a)

Och Poli... wczoraj właśnie dawałam Cię za przykład mojej mamie, która walczy już dwa i pół roku Przykro mi, że znowu coś nie tak Za to ogród piękny

Ehh Aniu...No masakra, choć ortopeda mnie wczoraj pocieszał, że na szczęście nie trzeba trzeciej operacji, tylko wystarczą kule i odciążenie nogi...A ja jak słyszę już słowo ODPOCZYWAĆ, to mam ochotę rzucać niebezpiecznymi przedmiotami.
Dużo siły i motywacji dla mamy bo wiem, że przychodzi yaki moment, że człowiek jest już zmęczony rehabilitacją i walką o swoje zdrowie ale warto wtedy "chwilę" odpocząć i pożniek działać. U mnie sprawdzają się wyjazdy jak już sobie nie radzę. Taki weekend gdzieś dalej od domu i wraca zapał.

Uściski dla Was i mocno trzymam kciuki za mamę!