Ja z żurawkami jakoś sobie radzę

W zeszłym roku miałem inwazje chrząszczy opuchlaków w jednym miejscu. Wyzbierałem nocami ile się dało, robiłem opryski na owady gryząco ssące i w tym roku wszystkie żurawki siedzą w ziemi. Nie łudzę się, zę wytępiłem je całkowicie, ale będę cały czas kontrolował sprawę.
Niestety przez pewien czas mnóstwo osób kupowało żurawki w jednym sklepie internetowym i w innych miejscach, w których była plaga opuchalków. Ja kupowałem swoje żurawki tylko w 2 pewnych miejscach, ale właściciele tych szkółek mówią otwarcie, że obecnie trudno jest upilnować całe uprawy bo te potwory przychodzą z każdej strony. Co roku leją w doniczki Larvanem za grube pieniądze, a jesienią i tak zdarzają się zainfekowane rośliny. Trzeba uważać jak się kupuje i obserwować rośliny.