Hej hej Polinko
bardzo żałuję, że nie byłam wczoraj i Cię ( i nie tylko Ciebie) nie poznałam osobiście. Twoja historia mnie także wzruszyła, ale wiem dobrze że takie wzruszenia są dobre nieraz tylko dla czytelników...
Pokaż proszę swoje dekoracje, też robiłam takie malutkie domowe na zeszłą niedzielę
pozdrawiam serdecznie