O miśka Ci chodzi? To bardzo podobna hortka do limki...na razie nie wiem czym się różnią. Stoją ładnie, nawet po deszczach
Nie uczę już 23 lata Zamknięty rozdział...ale miło wspominam
Ja nie wszystkie hortusie jednakowo kocham, mam chyba Tardivę (pomyłka sklepu, miała być vanilka) i, jak na razie, nie zachwyca mnie. Zupełnie mnie to nie martwi. Jeżeli w przyszłym roku się nie pozbiera, będzie miejsce na Phantoma
Figo bohater jest okropny, psów się boi...nie wiem czy jakąś traumę ma?
Weta się niespecjalnie boi, latał po tej szczepionce po całym gabinecie, wąchał, żadnego strachu. Następna na początku września, zobaczymy
Taką nadzieję mam...że nie będzie maxi. Rośnie jak na drożdżach, w niedzielę ważył już 4800 g, dwa tygodnie wcześniej 3400 g...łapska mu rosną...i uszy Ale szczupły dalej jest, jak to może przytyć, jak lata bez przerwy
I najlepiej by mu było, gdyby ciągle na czyiś kolanach spał...
U nas miski stoją na tarasie, czasem też tam wodę pije.
Jest okropny łobuz! Dzisiaj pół nocy balował...a tak go chwaliłam Gdybym go do łóżka wzięła na pewno by spał, ale nie chcę powtarzać błędu...ten większy od jamnika będzie przecież
Też mi się podobają Teraz niedawno zakwitła dopiero ostatnia dalia, od Irenki na pewno, bo ja takiej nie miałam. Jest wielka, czerwona i pełna. Cudna! Żadne zdjęcie nie odda jej koloru.
Pogodę masz sprzyjającą Gosiu, można robić Trzeba się nauczyć odpoczywać na leżąco...chociaż pewnie w takiej pozycji też robotę można sobie znaleźć
Matko i córko!!! Dopiero o tym poprzednim wypadku rozmawialiśmy...i znowu dobrze, że nic się nie stało...uwieś mu jakiś medalik z św. Krzysztofem na szyi...i nawet mu nie możesz powiedzieć : uważaj na siebie, bo to przecież nie jego wina...
Długi weekend sierpniowy minął szybko, za szybko...w piątek i w sobotę popołudniami żeśmy się gościli Trochę przekwitłych kwiatków ścięłam...i znowu trzeba wracać do pracy było...a plewienie róż czeka sobieLiatry się kończą, następne cięcie czeka...jakoś weny ogrodowej nie mam.
Postaram się potem zdjęcia wkleić, ale też je jakoś bez entuzjazmu robiłam...przeszła mi radość z ogrodu???