Aż mnie zaskoczyło. ilość sztuk imponująca. A ile z tym pracy. Ja kocham byliny bo one takie samoobsługowe są. Jednak cóż warta by była wiosna bez cebulowych. Też będę sadziła, ale chyba dużo mniej. Policzę z ciekawości. U nas dzisiaj paskudna pogoda, a pracy dużo i urlop się kończy. U nas codziennie pada.Ziemię zamówiłam, ale nie da się wjechać, już się raz chłopina zakopał i teraz boi się przyjechać. To też wstrzymuje pracę.
No to tak, jak u mnie cebule będą, a koncepcji na sadzenie brak...
Potwierdzam tawułka duża i na trzy można dzielić, ja już podzieliłam i jedna ciut odczuła, ale myślę, że twarda z nie sztuka i radę da...a tak przy okazji kiedy ją przycinasz Kasiu?
Kasiu dwa lata temu w sierpniu żygać mi się ogrodem chciało..... Przesadziłam z robotą. Przepraszm za wyraźenie...
Rok temu caluteńki sierpień odpuściłam, żadnych rewolucji, żadnego dosadzania i jesienią sily na kolejne reowolucje wróciły. W tym roku tak samo. Sierpień przeznaczam na drobne prace ogrodowe, za rok nawet lipiec. Bo ile można sadzić i rewolucjonizować? Ogrod nigdy nie będzie u pedentek idelany! Więc trzeba sobie dać na wstrzymanie i się nim cieszyć a nie ciągle pracować. W najbliższy weeknd będzie powrót lata i Ty nic nie rób tylko delektuj się różami i odpoczyw? A jesienią poszalejemy z cebulowymi
Buziaki