Duchy obłędne - to wapienie?
I sliczne wrzosowisko, niech no tylko sie rozrosnie

Fakt wyglądają jak duchy. Uwielbiam wrzosowiska .

Zapach lasu uwielbiam, jak mam możliwość, to z niego korzystam... niedaleko.

Wrzosowisko nieźle się zapowiada, a te duchy, to rzeczywiście jakieś takie Kacperki uduchowione.

Pozdrawiam cieplutko.

Witaj,
wpadłam dzisiaj z rewizytą, na krótko
"zazdroszę" szalenie wszystkim tym, którzy mają to szczęście, że wokół nich rośnie 'starodrzew'.
Ty do nich należysza

kasiek napisał(a)

Duchy obłędne - to wapienie?
I sliczne wrzosowisko, niech no tylko sie rozrosnie

Wapienne nie są, ale nie umiem powiedzieć co to dokładnie za kamień, po prostu mi się podobał i nie wnikałam w szczegóły

Małgosiu, Grembosiu, Ewo dziękuję za wizytę.

Składam rewizytę. Nie umiem tak pięknie machać, ale witam równie serdecznie!
W watek zagłębię się później. Teraz robota czeka.

Długo szukałam cóż to za owad nawiedził mnie w tym roku tak gromadnie, Gąsienice znajdowałam w przeróżnych miejscach i dlatego nie mogłam zlokalizować głównego żywiciela tej larwy. Niestety jest to znowu szkodnik tym razem sosny i niestety nic nie mogę z tym zrobić - oprysk skuteczny jest tylko z góry a ja nie mam tak wysokiej drabiny:

Zastanawiałam się także czyje to kokony, dziś czytając o szkodniku znalazłam odpowiedź i przynajmniej wiem, że bez wyrzutów sumienia mogę je niszczyć:

Borecznik sosnowiec (Diprion pini) - gatunek owada z rzędu błonkoskrzydłych. Jeden z ważniejszych szkodników sosny pospolitej. Na jednym drzewie może znajdować się nawet kilka tysięcy gąsienic tego szkodnika, które są w stanie całkowicie pozbawić igliwia duże sosny i doprowadzić drzewa do śmierci.

Podobno w tym roku w całej Wielkopolsce ten szkodnik występuje masowo ;( a w przyszłym przewidują, że osłabione przez borecznika sosny zaatakuje brudnica mniszka

Ale potwór okropny i do tego taki szkodnik. Niech ucieka jak najszybciej

każdy z nas ma wrogów w ogrodzie ale nie da się ich wszystkich wytępić bo byśmy zużyli tyle chemii że nie moglibyśmy w nich byc hi hi hi