Kanie i żurawki to arcyciekawy i nietuzinkowy widok...musze zmartwić Cię perukowcem, to prawdopodobnie uwiąd perukowca (choroba grzybowa) i raczej nie ma na to antidotum (też tak miałami i po trzech latach prób odratowania go, w tym roku musiałam się z nim pożegnać). Można spróbować odciąć i spalić chore pędy, a resztę skropić porządnie np. topsinem (może się uratuje).

Ptaszki super i dzięki za takie miłe fotki Uwielbiam podglądać takich dzikich gości.
Perzu za to szczerze nie znoszę, jak widzę te białe pędy to przechodzą mnie ciarki

Cudowne te lesne klimaty! I do tego grzybobranie jak marzenie

Hej, Aniu. Po naszych wymienionych wiadomościach nie mogę zrobić niczego innego, jak wrócić do początku i przeczytać wątek dokładnie. Wiewiórami zachwycam się jak wszyscy I jestem baaardzo ciekawa, jak za jakiś czas będzie wyglądała Twoja leśna oaza. Pozdrowienia zostawiam.