Udało się dzisiaj posadzić wszystko co na stanie magazynowym było i szczerze mam dośc. Przy ostatnich narcyzach to była walka z samym sobą, ale wygrałem, na koniec jeszcze 3 taczki zielska i wyciąłem to tu to tam.
Teraz tylko czekać na krokusy i z cebulami mam spokój na ten rok. Porządki też częściowo dało się ogarnąć. Jeden dzień mi potrzebny by nie marudzić zimą, że mam bałagan

Pogoda dzisiaj przepiękna, cieplutko i słoneczko grzało to można było pracować