Gosiu cieszę się, że święta udane
Pogoda zrobiła nam psikusa, bo i u nas było biało

Zająca wielkanocnego ze śniegu to jeszcze nie widziałam, ale super Wam wyszedł
Ale najważniejsze że Święta miło spędzone w rodzinnym gronie.

Chyba specjalnie popadało, żebyś zimę w Kubusiowie oglądnęła. Jestem normalnie zaszokowana, żeś mię słuchała, a niby gdzie? w samochodzie?

Fajna fotka na łóżku podczas relaksu i ten szczerbaty zająć

5 lecie w Pęchcinie, zapisuj siem

To troszkę odpoczęłaś? Bardzo sympatycznie Wam było. Bo i okolica piękna. Ten widok na jezioro .

Gosia, takie święta białe miałaś, że tylko jajka na choince wieszać i świętować podwójnie

Agata to prawda

Ania ano! No własnie... tak blisko a jednak jaka różnica Buziam!

Magda hahha dzięki! Paweł sie śmiał, że na Wigilie bałwana nie lepił to przynajmniej na Wielkanoc się załapał

Marta były udane mimo tej pogody Chociaż ja nie narzekałam Przynajmniej cos sie działo a przy kominku mogliśmy sie powygrzewać

Gosia w zeszłym roku chyba Danusia wstawiała zdjęcia bałwanozająców ze swojej okolicy

Szefowa no chyba tak! Ale fajnie było! Słuchałam Cię online, już po wszystkim Fajnie wypadłaś - a Twoją miłosć do ogrodu słychać było w eterze
Na Pęchcin się zapisuję! I jaki termin dla mnie dobry!

Ewuś no nie odpoczęłam za bardzo I to nie chodzi o przygotowania bo to bardzo lubię ale o Kubasa... on jest tak absorbujący, że nawet przekopanie całego Kubusiowa by mnie tak nie wykończyło jak Kuba Ale narzekać nie ma co!

Justi hahahha o tym samym myślałam przy pierwszym opadzie!


Przepraszam Was, że tak mało mnie jest i nie zostawiam chociaż śladu u Was w wątkach.... ale podglądam, podglądam Ostatnio po prostu mam sporo pracy i teraz nowe rzeczy tworzę co zajmuje troszkę czasu... Obiecuję, że sie poprawię ale terminu konkretnego podać nie mogiem

No to doczekałaś się wreszcie białych świąt
a poważnie, to super, że udało Wam się wyskoczyć do Kubusiowa i rozpocząć sezon nie mogę doczekać się widoczków letnich u Ciebie, bo będzie co podziwiać
Słonecznie pozdrawiam

Kasia no zdecydowanie były białe Sezon w zasadzie tylko "domowy" rozpoczęty.... bylinówka czeka i płacze

Opowiem Wam jak to baba miała szczęście w nieszczęściu.....

Wczoraj pojechałam poźnym wieczorem do Auchan. Zrobiłam zakupy i weszłam do ogrodniczego działu.... wybrałam sobie maliny do Kubusiowa i tuje Danica na balkon, poszłam do kasy, zapłaciłam, wróciłam do domu.... ja patrzę - malin nie ma. Dzwonię do AUchan a miła Pani mówi mi, że nie może ich dla mnie zatrzymać do jutra, że muszę po nie przyjechać natychmiast a jak nie to odbiorę pieniążki następnego dnia w dziale obsługi klienta. Machnęłam ręką i stwierdziłam, że pojadę dzisiaj odebrać pieniądze. No ale nie chodziło o pieniądze tylko o maliny więc weszłam znowu na dział ogrodniczy, znowu wybrałam sobie maliny i już miałam wychodzić kiedy jedna z Pań z obsługi ciągnęła za sobą wielki wózek z glicyniami i powojnikami. Stały tam dwie klientki, które nieco podsłuchałam bo zdziwione były ceną... podeszłam do nich i pytam po ile te rośliny a one na to, że po 2,99. Pani z obsługi zaczęła mi z tym wózkiem odjeżdżać więc rzuciłam się za nią. Wzięłam wszystkie odmiany jakie były czyli 5 różnych powojników, nie czytając nawet jakie to odmiany Wiem, że jest wśród nich Jan Paweł II i to tyle No ale za 3 złote bez grosza nie warto? I gdzie ja to teraz posadzę?
...to idę zbadać co kupiłam

Hahaha... szczęście w nieszczęściu

Kubusiowo duże, miejsce się znajdzie