Dołączył: 09 mar 2016
Posty: 43
Cześć ogrodnicy!
Mam problem z lawenda. Wyhodowana z nasion, cały szpaler, chyba z 5 lat temu rosła sobie i kwitła pięknie co rok. Wapnowalam, przycinalam krótko 1 raz w sierpniu. Znosiła to bardzo dobrze. W ubiegłym roku przycielam później - we wrześniu, ale była ładna pogoda. Po przecięciu prawidłowo odbiła jak zawsze. Zima listki wyschly i opadły. Pomyslalam, ze odbije wiosna drugi raz. Problem polega na tym, że z całego 10 metrowego szpaleru, nie odbiła tej wiosny żadna roślina ani jednego zielonego listka. Wszystkie krzaczki są bezlistne. W ubiegłym roku puściła wegetację dopiero pod koniec kwietnia. Ale teraz polowa maja. A ona nic. Jest tak dużo słońca , po prostu martwie się. Czy sadzicie, ze przemarzla??? Bardzo mi jej szkoda. Czy jest nadzieja, ze ona jeszcze żyje. Macie jakieś podobne doświadczenia? Pozdrawiam Beata