zbigniew_gazda napisał(a)

Gosiu - jak to dobrze że łączy nas ten portal .Zima przed nami to i będzie okazja przemyśleć sprawę.

Ja też się cieszę z tych nowych znajomości i mam nadzieję, że zima szybko minie w takim, interesującym towarzystwie

Hosta Beckoning, robi wrażenie.

Och, bardzo robi wrażenie, ta hosta posiada przecież ogromne, złoto-zielone, sercowate liście z głębokimi niebiesko-zielonymi brzegami. Duże gabaryty powodują, że jest widoczna na rabacie, nawet kilka egz. a nawet jeden. Ta odmiana ma też prawie białe, dzwonkowate kwiaty, które są osobliwmy akcentem w każdym ogrodzie. Ja też ją uwielbiam. Faktycznie jest okazała

Zbyszku można zacząć też od góry, jak Ci wygodnie. Obejrzałeś okazy w linkowanym ogrodzie?

Tak obejrzałem i strach mnie obleciał troszkę. Jak mi coś nie wyjdzie to dopiero będzie śmiech. A najwyżej odrośnie. Piękne hosty - a jakie zdrowe. Mam kilka ale o zgrozo posadzone w pełnym słońcu i liście mi zasychały , robiły się dziury w liściach.Zwalałem to na ślimaki.

Hosty nie są bylinami światłolubnymi, niestety .
Te niebieskie, z nalotem preferują cień natomiast te kolorowe do prawidłowego wybarwienia potrzebują tzw. świetlistego cienia.
Ogólnie dla host zabójcze jest pełne ( południowe) słońce.
Wtedy wypalają się dziury w liściach i rośliny tracą wiele na atrakcyjności.

Trochę lepiej, gdy mają dużo wody.

gardenarium napisał(a)

Trochę lepiej, gdy mają dużo wody.

Oczywiście Danusiu, masz rację, hosty lepiej znoszą upały jeśli mają zapewnione odpowiednio wilgotne podłoże.

Dla host to chyba nawet nie tyle słońce ma znaczenie, tylko jak Danusia pisze wilgoć. Mam na działce obsadzone dwa koła hostami, rosną po środku działki czyli są nasłonecznione od samego wschodu aż po zachód słońca. Teraz trochę cieniują je wierzby białe ale nóżki mają w wilgotnym bagnie i to pewnie dla tego tak ładnie rosną i się rozrastają i kwitną latem Dla tego Zbyszku jeśli zdecydujesz się pod świerkiem na hostowisko musisz dużo podlewać a efekt murowany

Dzięki Wam wszystkim za cenne wskazówki.Jestem bardzo wdzięczny. A oto ten mój jałowiec który został zakwalifikowany do operacji plastycznej. Już się boję.

alinak napisał(a)

kocham stare drzewa.są takie dostojne.Zbyszku ale się zrobiło przejrzyście ,no i znowu masz miejsce do sadzenia .a jak jest igliwie to sadz kwasolubne ,będą pięknie bujały

Jest miejsce - aby tylko znowu nie zagracić. Szkoda tylko że nie mieszkam bliżej "wielkiego świata" .Miałbym większe możliwości zakupu tego co wszyscy mi proponujecie. Pozdrawiam również.