Ratunku, ja nic z tego nie rozumiem . Czytam, że w kompoście to mogą być opuchlaki i przetrwalniki grzybów, rośliny mogą być przenawożone, gleba może być zasolona a dokoła mnie latają azofoski i polifoski, florowity i siarczany.
Jak sobie radzić z tym wszystkim, jak?

Aaaaa i zapomnialam Kuzynce zakwitl pierwszym kwiatem.....Rubens

A ja nie nawoziłam.. jak zwykle...... ale szafka z nawozami wypasiona jest
Rodkom jutro sypnę....
A Kindzi magnolia mogła nie zawiązać pąków kwiatowych z powodu suszy jak była latem.. ... moja magnolia dostawała podlewania z nawadniania trawnika.. jedyna zaleta tak głupiego posadzenia drzewka

Średnia z dwóch zim.. jest całkiem normalna.. rok temu odśnieżałam ..... a teraz patrze na pękające pąki magnolii...

Poczytałam arcypouczające dyskusje nawożeniowe . zgadzam się z Tobą Marzenko, mamy podobne warunki gliniasto-podmokłe i nasze roślinki podobnie reagują. Moje buksy też żółte, mimo 2-krotnego oprysku siarczanem potasu jesienią. W ubiegły weekend - przed deszczem - cały ogród posypałam azofoską, ale to prawda, że niektóre rośliny lepiej nawozić dolistnie, bo z różnych powodów nie przyswajają z gleby. Skopiowałam wszystkie mądre rady
A teraz pytanko laika cebulowego: czy wystarczy cebulkom, jak posypałam ziemię azofoską, czy trzeba czymś je polać z góry, czym i jak często?