Marzenko ja cały polifoską posypałam i dolomit dawałam dla tych co za nim tęsknią i na razie wszystko potem polecę biohumusem po wszystkim rh oddzielnie podlewałam na liście i podsypałam teraz i dla azalii ich "papu", pozdrawiam

Bogdzia napisał(a)

Fakt że za fachowca robi i dobrze jej to idzie więc niech rady daje bo niektórzy bardzo potrzebują.Pozdrawiam Marzenko.

zwłaszcza teraz na wiosnę ..oszaleć można z tym nawożeniem ...a ja zawsze do tyłu ...
Marzena a stosowałaś kiedy przy sadzeniu nawóz startowy ...dostałam takie cudo z roślinami i nie wiem czy przy użyciu kompostu tez można ...na razie odpuściłam ...bo się bojam okropnie tej chemii ...

ja teraz na etapie wertykulacjii w czwartek ..bo jeszcze mokro po deszczach ,za to wszystko ruszyło z kopyta ...

Marzenko nie wiem czy dobrze pamiętam, ale pisałaś chyba że teraz pryskasz na grzyba. Jesji tak to co i czym?

Niczym nie nawiozłam jeszcze...nie licząc fusów kawowych ale wezmę się w weekend ...
Ja co roku najpierw rosahumus, mączka kostna pod wszystkie rośliny, a na trawnik azowfoska. A później na liście florowit, pinivit, i magiczne siły
ściskam

Madzen - ile ty masz posadzone tych zawilcow Honorine w kupie?
Mam 4 Morning Light i przed nie chce zawilce - czy jeden zawilec wystarczy przed jednym Morning Light?

Dżijzes ile stron do nadrobienia, ale wszystko ogarnięte i ile ciekawych informacji

Miłego dzionka

Jak pada to chyba na grzyba nie pryskacie , dopiero po deszczu ma to sens ale czy juz teraz jak nie ma lisci??? Pojęcia nie mam.Pozdrówka Madżen serdeczne.

Tylko 5 postów miałam do nadrobienia.. niesamowite.. muszę z Ciebie brać przykład..

Marzenko - moje motto nawożeniowe... jak coś nie kwitnie i jest zielone - zasilam nawozem azotowym a jak zaczyna kwitnąć fosforowym... i tyle Oprócz kwasolubnych...
Dzieki za oświecenie w sprawie przejścia za grabopłotkiem ... u nas szans na przejście nie ma... eM stwierdził, że z drabiny będzie ciąć...

Wpadam O nawożeniu nie czytam bo i tak nie zrozumiem ...jak mnie kto palcem nie pokażę co i jak to taka gupia umrę w kwestii nawożenia