Ania takich mszyc jak na bukach w ubieglym roku nigdy nie mialam na żadnej roslinie. Może kiedys na kalinie...ale jak pisalam kupiłam baaaaardzo już mocno zainfekowanego tricolor. Walczyłam całe lato. Inne dziewczyny nie miały problemow w tym bukiem.
Wiciokrzewów z powodu mszyc pozbyłam się z ogrodu... Rok temu na kalinie była inwazja ... Pozostalych roslin mi nie atakują, róże miały umiarkowane ilości.
Widzisz Aniu czyli u mnie nie było nietypowo. Dlatego teraz profilaktycznie opryskałam je przeciwkossąco-gryzący,, bo mszyce w ubiegłym roku ograniczały im wzrost.
Mam pytanie czy skoro niektóre moje lawendy nie wypuściły listków to są do wyrzucenia? W ubiegłym roku 9 krzaków wymieniałam, teraz zapowiada się taka sama liczba do wymiany? O co chodzi? Muszę sprawdzić czy coś je nie podgryza?
moje już listki wypuściły ... mam dwa rodzaje ... podejrzewam, że te co sobie jeszcze u Ciebie śpią to te z kubików bo viva raczej nie robi takich numerów ...
po którejś zimie właśnie ten drugi (bez nazwy ) rodzaj też mi nie ruszył wiosną po przycięciu ... ale przypadkiem zakopała mi się w ziemi gałązka z krzaczka obok i ku mojemu zdziwieniu - ale i radości - z tej gałązki wyrósł gigantyczny krzak ... faktem jest, że ta odmiana się eliminuje częściowo po zimie ... dlaczego nie wiem ... dwa krzaki obok siebie ... brak podjadacza a jeden żyje drugi się odmeldowuje ...
Madżen w zeszłym roku eksperymentalnie bez ukorzeniacza i większych ceregieli ścięte czubki z lawendy wetknęłam w ziemię (kilka małych doniczek) ... jesienią sobie o nich przypomniałam (zapomniana lawenda jest jedyną chyba wdzięczną rośliną ) i nie licząc na wiele wsadziłam w glebę ... teraz mam absosmerfnie cudne 12 krzaczorków rokujących więcej niż nadzieję ...
trudno chcą wypadać po zimie voila niech sobie wypadają ... wystarczy uzbroić się w młódki własnego chowu ... w jednym z programów "gardener's ... " pani (TA pani nie pomnę nazwiska) pokazywała robienie takich młódek i jak mówiła o rocznym ukorzenianiu to sobie pomyslałam "o nieee" ... okazuje się możliwe nawet bez większego wysiłku ...
Marzenko wszystko po nocy dobrze, świeci słonko i jest +13 st., przeczytałam o bukach na moim nigdy nie zauważyłam paskudztwa, ale będę się przyglądać, po zimie wypadło mi 6 białych lawend, zostały wymienione na inne pozdrówka
Marzenko, ja też carnivana nie będę więcej kupować. Kwiat sam w sobie jest ładny ale ogólnie w ogrodzie najlepiej się prezentowały białe i różowe, sadzone w grupach.
Marzenko, ja dwa lata z rzędu stosowałem POLYSECT na róże i kalinę, bo też było pełno mszyc. W zeszłym roku nic i nie było żadnych szkodników. W tym roku już widzę, że wracają, bo na bluszczu są. Na szczęście to tak małe ilości, że mogę odciąć gałązkę i się ich pozbyć. Jeśli będziesz miała jeszcze jakieś problemy z bukiem, mimo zastosowania Promanalu, to polecam ten środek.