Marzenko wpadłam w odwiedziny ale pracy dużo wykonałaś, tyle przesadzania ale efekt wyborny miscanty maja piękne kłosy, budleja u mnie też kwitnie, obcinam regularnie przekwitnięte kwiatostany może wytrzyma do przymrozków ślicznie w Twoim ogrodzie miło w nim posiedzieć pozdrawiam
...wpadam tylko na chwilkę się przywitac...bo u mnie imprezowanie trwa...
...czytam ile się napracowałas...ale po ogrodzie to widac... wypieszczony.....
Ja swoje w kwestii malin dorzucę - mam doświadczenie z tymi letnimi. U rodziców jeden maliniak powstał właśnie przez to, że się korzeniami od sąsiadów przedostały (ogrodzenie z siatki bez podmurówki), ale rodzicom to nie przeszkadzało, bo ich poprzednie krzaki zasłoniły powoli dwa duże orzechy i słabo owocowały. Ale maliny mają szanse w miejscu gdzie się niewiele dzieje. Jak się kosi trawę, czy pieli to i młodą sadzonkę maliny bez problemu można usunąć.
Najprościej mówiąc:
1. lipcowe maliny owocują na pędach drugorocznych, wiec po owocowaniu wycinamy te, które w tym roku owocowały, a te, które dopiero urosły trzeba "zachować" na przyszły rok rozpinając na wybranych konstrukcjach; takich nie uprawiam, bo za dużo z nimi roboty
2. tzw. maliny powtarzające (np. Polana, Polka, Poranna Rosa) owocują ~ od połowy sierpnia do mrozów, owocują na pędach jednorocznych czyli na jesien lub wiosną wycinamy ok. 10 cm nad ziemią i gotowe
Na pewno musisz posadzić osobno jedne i drugie, bo przy tych pierwszych musisz zostawiać pędy, jak wymieszasz, nie będziesz wiedziała co wyciąć.
Madżenko, jak się zowie ten carex odzyskany, co na rabatę pięknościową (kuchenną) trafił?
____________________
Pozdrawiam:) Teresa
W Gąszczu u Tess oraz
Ogród nad Rozlewiskiem
Chętnie dzielę się roślinami z każdym, kto po nie przyjedzie, albo odbierze w jakimś umówionym miejscu. Ale nie wysyłam roślin.
O żesz, ludzie, trzymajcie mnie! A jak Ci Madżenkowe trzmieliny z Madżenkowymi nasadzeniami pokazałam, to noskiem kręciłaś
____________________
Pozdrawiam:) Teresa
W Gąszczu u Tess oraz
Ogród nad Rozlewiskiem
Chętnie dzielę się roślinami z każdym, kto po nie przyjedzie, albo odbierze w jakimś umówionym miejscu. Ale nie wysyłam roślin.