W przypadku liściastych nie Madżen pisała, że najpierw daje kopczyk z kory, potem włókninę, a na końcu matę - no i wtedy to już muszą przezimować U siebie w zeszłym roku nie okryłem - za to obłożyłem hortensje bardzo dokładnie od góry do dołu śniegiem No i kwitły Jednak u mnie nigdy nie mają postaci kuli - dużo kwiatów, ale małe
Trawa podobno zżółkła z powodu niedoboru potasu... 4 godziny robiłam oprysk wszystkich zimozielonych, na trawę zabrakło mi czasu....
Oprysk jest z siarczanu potasu w stęzeniu 0,25 %
Rench w ubiegłym roku zaniedbałam się i kontuzja kolana... Pierwszy raz w źyciu, chociaź na nartach jeźdźę od 11 lat i cale źycie grałam w koszykówkę.....Teraz pracuję intensywnie nad formą aby podobnego zdarzenia nie bylo, bo kolano już przez artroskopią się nie uchroni, a teraz lekarz powiedział, że jeszcze powinno dać radę....
Sama agrowłóknina ani sama mata nie dadzą rady...
Najpierw związujemy hortensję, potem wysoko kopczykujemy torfem (kwasnym) , calość obsypana korą, na to podwojna warstwa agro, na to chochoł z trawy lub mata.... Wiosną zdejmujemy powoli kolejne warstwy, najpóżniej (dopiero w II polowie kwietnia) likiwduję kopczyki, gdy są przymrozki majowe biegam z okryciem...
Hortensje ogrodowe to kapryśne panny ale za to jakie piekne.... To jedyne rośliny, ktore okrywam na zimę..... Aha i austinki.... Ale dla ich urody warto