A moja żółta magnolia w kapturze już, mam ją dwa lata i jeszcze ten raz się o nią boję. Hortki ogrodowe też już w czapkach, róże okopczykowane. Jeszcze tylko świetliście coś niecoś powoli eMuś dokłada...u mnie już po sezonie
Pola wpadnij koniecznie bo pokaże co kupiłam na gieldzie
A teraz kończę II śniadanie i muszę posadzić 400 krokusow....
Kupiłam stożek bukszpanowy (śliczny) będzie druga choinka, bo już jednego mam. , czerowne gałazki, podkład do wianka świerkowy i z mchu, gaulterię do doniczek na parapet kuchenny, gałązki ze świerka do wypełnieńia donic na zewnątrz.
Aha i M musi powiesić lampki
Żółta czyli yellow river? Moja przeżyła dwie najmrożniejsze zimy w historii 20 ostatnich lat we Wrocławiu - nawet -29 stopni bez okrywania. Pierwsza zima po posadzenia była ekstremalnie mrożna (2010) a następna znów była przesadzana i znów ekstremalne mrozy (2011). Dlatego ja magnoli nie okrywam, żadnej, chronię je wyłącznie przed przymrozkami wiosną, gdy zaczynają kwitnąć, bo wtedy w jedną noc moga stracić wszystkie kwiaty... magnolia to pierwsze drzewo w moim poprzednim ogrodzie... Zero doświdczenia, zero okrywania rosla cudownie... Żarły ją tylko przędziorki i systematycznie musialam je zwlaczać. Magnolia nie lubi silnych wiatrów a u mnie ma przeciągi i świetnie sobie radzi. Wiec to moje ulubione drzewo/krzew i mam 4 szt
Takie są moje doświadczenia z magnolią....