Na pewno nie zaszkodzi polać

Zimową porą mąż zrobił mi wieeeelki kompostownik dwukomorowy, jak będę do niego przekładała kompost ze starego zbiornika to też mam zamiar każdą warstwę przelać tymi bakteriami.
Ja biorę się dziś za podsypanie nawozu pod iglaki przed tym weekendowym opadem, zaoszczędzę sobie dźwigania konewki. Kupiłam też rosahumus, taki napisany na wąż, do podlania pozostałych roślin na rabatach, ale z tym się wstrzymam aż będzie cieplej, bo podobno ten preparat zaczyna pracować powyżej 10 stopni.
Tak sobie jeszcze pomyślalam, że dobrze by było gdybyś przekopała darń zanim ona zacznie wiosenne przebudzenie. Ja w ubiegłym roku nie zdążyłam z jedną rabatą i zabralam się za nią dopiero w maju. Ależ się umęczyłam. Przekopywanie "zdechłej" zimowej trawy było zdecydowanie latwiejsze i szybciej mi zgniła. Ale też nie ma się co spinać, przede wszystkim trzeba mierzyć siły na zamiary. Też czasami jak popatrzę ile mi jeszcze roboty zostało to aż mi głowa puchnie kiedy ja to ogarnę? Ale potem myślę sobie, że co się odwlecze to nie uciecze.... Jeszcze nie umieramy chyba... No nie możemy na razie jak tyle roboty do zrobienia