Agania napisał(a)

Świetnie poradziłaś sobie z oczkiem, jak ze wszystkim, zasłużyłaś na nagrodę, super poradziłaś sobie ze strefą blotną, folia i twoje zgrabne rączki urządziły półki jak talala już nie widać folii, jak wszystko zarośnie, to nikt nie pomyśli, że to sztuczny zbiornik, w czerwcu to dopiero będzie efekt, masz u mmie przęstkę w nagrodę, może być

Dzieki Agatka, zawsze mnie dopingujesz, i dzięki Tobie czasem wpadnę na coś co potem okazuje sie świetnym pomysłem Jesteś super
Wychodzi naprawdę superowsko ten stawik, na razie nie wklejam fotek bo che byście zobaczyły wykończony obiekt. Potem oczywiście wkleję etapy po kolei
Dzis dostałam od koleżanki 4 wiadra rzecznego żwiru, będe dno (ta płytką część) wysypywać kamykiem by dno buło ładne . Kupiłam tez grys by obsypać placyk żwirowy obok grabowego bonsai.

Za przęskę cmokam - cmok cmok

Mala_Mi napisał(a)

Kasik.. kawał dobrej roboty

Oooo jak miło słyszeć
Az nie mogę się doczekac jak Wam wkleje efekt końcowy. Mnie juz się podoba
z Twojego ogrodu spodobało mi sie obrzeże żwirowe dookoła oczka i podobne (choć duuuuzo mniejsze) robię u siebie.
Dzieki za rady i inspiracje

elzbieta_g napisał(a)

rewelacyjnie to wygląda ale w rzeczywistości, jak roślinki zakwitną to dopiero będzie czad

Taką mam nadzieję, juz nie moge doczekać się maja, żaden, nawet najpiękniejszy rysunek nie jest w stanie przebić artyzmu przyrody.
Teraz mam nadzieje że psiak mi folię nie przebije lub kret kopiac nie pozrzucają mi kamienie

gaga napisał(a)

Pięknie postanowiłaś zrealizowałaś

Taaak i teraz bedę ODPOCZYWAĆ!
Swoja drogą ja jak coś postanowię, to choć by nie wiem co, jaka by nie była pogoda, problemy z kasą, choroby, to i tak szukam sposobu by realizować marzenia

Na razie fotek stawiku nie wklejam, ale na pocieszenie wkleje Wam historie moich oczek

Pierwsze oczko stworzyłam w 2006r. Powstało w stelażu starego basenu o średnicy 2,5 m i 40 cm. głebokości. Dopiero uczyłam sie maskować brzegi, choc nie bardzo mi wychodziło




W 2007r poprawiałam to oczko, które zarastało w zastraszającym tempie, było mało solidne, wszystko sie osuwało i spadało do wody wciąż odsłaniając folię.



A ja z anielską cierpliwościa wciąż je poprawiałam

W 2010r powstaje moje wielkie dzieło muraskie - czyli aranżuje architekturę dookoła oczka. Powstaje ściana z kamieniem i lustro. Niestety kupuje też niebieską folię która po roku przestaje wyglądać ładnie
Dalej mam problemy z wykończeniem brzegów, zaprawa na której położyłam kamienie rozsypała sie po pierwszej zimie



Liście z brzozy i orzecha brudziły wodę tak że co 2 miesiące trzeba było ja wymieniać. Drzewa zasłaniały tez słońce, rośliny przestały kwitnąć, ryby umierały.... Zapadła decyzja =- przenosimy oczko na słoneczne miejsce!

Do dziś jednak uważam że było to najbardziej urodziwe wodne miejsce w ogrodzie.....

Rok 2011 Kopie nowy dół w środkowej części działki, jest tu dość słonecznie (strona wschodnia) ale nie upalnie.

Z racji braku koparki, oczko nie jest duże ma 2 m średnicy i 40 cm głębokości - ze wzgledu na małe dzieci. Brzegi zabezpieczam konarami drzew. Karasie na zime lądują w domu, mordęga i wiecznie brudna woda....

Rok 2012 , dochodze do wniosku że 4 lata to już nie takie male dziecko
Karasie ledwo przeżywają zimę w akwarium, postanawiam kopać na 1,10m, znowu układam folię (grubszą ale dalej pcV) i brzegi wykładam kamieniami. Pies wpada do oczka na drugi dzień po jego założeniu, dziurawiąc folię...

I zeszły rok, oczko wciąż za małe, doklejam kąpielisko dla ptaków, wszystko zamienia się w dziki busz....

Poproszę o więcej fotek z historii oczek, wiesz Kasiu, jak ja lubię oglądać twoje nadwodne realizacje zresztą nie tylko i będę Cię zawsze chwalić za twój talent i pracowitość, bądź nam inspiracją Kasieńko

buziole

teraz bez obiektywu szerokokątnego to oczko w kadrze ci się nie zmieści