malgorzata_szewczyk napisał(a)

Natalko Krzysie fajne są to wiadomo. Pokaż co zrobiliście. Foty chcem .

Ja też chcę foty
Ale jak to zrobić, kiedy jak wychodzę z domu to jeszcze szarówka, a jak wracam to już ciemno się robi
A w weekend to nikomu czasu nie starczyło bawić się w zdjęcia.

Ok. Poczeka się

malgorzata_szewczyk napisał(a)

Oj tak moich już w domu prawie nie ma ale za to są maluszki przybrane i już, a potem wnuki będa
Miały byc u Ciebie fotki okolicy.

Mówisz - masz.

gdzie_idziesz napisał(a)

Ja też chcę foty
Ale jak to zrobić, kiedy jak wychodzę z domu to jeszcze szarówka, a jak wracam to już ciemno się robi
A w weekend to nikomu czasu nie starczyło bawić się w zdjęcia.

Święte słowa. Podpisuję się pod nimi.

Anula to są wymówki chyba. Bierz dzieciaki w weekend na spacer ma być ładnie i cykaj fotki

Pozdrawiam Gosieńko.
Ja nieprzespane noce Mam przed sobą, ale co prawda to prawda - oby tylko takie problemy były w życiu Małgoś pytałaś co z Tym żółtkiem - chcę Ci powiedzieć że, w niektórych rejonach Polski tak się mówi kiedy Dziecko się budzi to ma swoje pięć minut na leżenie, przeciąganie się i wciąganie żółtka. Czasem dzieci jak są marudne po wstaniu to wtedy się mówi że jeszcze żółtko nie wciągnięte. Mam nadzieję że coś zrozumiałaś z Moich wyjaśnień, chyba bardzo nie na mieszałam

Fajne. U nas nie ma takiego powiedzonka, pierwszy raz słyszę ale mi się podoba

Basia, ciekawe to wytłumaczenie.
Moja córka w takim razie jak była mała to miała alergię na żółtko Tak się darła po przebudzeniu przez kilka dobrych lat.
Gosiu, żebym to ja miała czas na spacer z dziećmi
Drugi miesiąc dopiero pracuję, jestem większość dnia poza domem i nie umiem się jeszcze wyrobić ze wszystkim.

u nas się mówi, że żółtko nie wlazło

Wyciągam taki wniosek z naszej pogawędki: Ogrodowisko mobilizuje do działania i pozwala lepiej się zorganizować. A Natalko na pewno jak otrząśniesz się po tych pierwszych miesiącach pracy, to potem będzie tylko lepiej.