Gardenarium napisał(a)

Ja bardzo nerwy rozumiem. Też mam ciasno.

A daj spokój Danusiu. Nie jestem w stanie pojąć co im ten winobluszcz wadził, skoro nawet go nie widzieli od swojej strony. I jeszcze po obcięciu nie sprzątnęli, tylko taki syf zostawili. Pomalowane przeze mnie drzwiczki pospadały nie wiadomo gdzie. Może jutro uda mi się je jakoś wygrzebać.
Sama zobacz - było tak

a jest tak

i znów mam taki widok

zamiast takiego

Makao_J napisał(a)

To ci sąsiadeczka. To że upierdzieliła to pal je licho. Jej jest więc miała prawo ale że przerzuciła do Was to bezczelność. Nie rozumiem jakim prawem.
Miejmy nadzieję że obcięła po to by szybciej rosło.

Ania zapewniam Cię, że nie po to go obcięła :/.

Kasiu buziaczki przesyłam. Takich przemiłych ludzi nigdzie nie brakuje poradzisz sobie z ta dziura

lojalna_ napisał(a)

Kasiu buziaczki przesyłam. Takich przemiłych ludzi nigdzie nie brakuje poradzisz sobie z ta dziura

Joluś, no ale jak tak za przeproszeniem nasrać i odejść. W głowie mi się to nie mieści. Wiosną na tym daszku - sraszku postawię duuużą donicę i kosmosy w niej wysieję. Chyba, że moje szybki się odnajdą. Ale w sumie jedno nie wyklucza drugiego .

Lepiej by było gdybys mogła czyms to zasłonic na stałe. Moja intuicja i doswiadczenie takowych sasiadow podpowiada mi ze jeszcze to nie koniec ich pomysłowości .


Kasiu co on im wadził ...slicznie to napisałas

lojalna_ napisał(a)

Lepiej by było gdybys mogła czyms to zasłonic na stałe. Moja intuicja i doswiadczenie takowych sasiadow podpowiada mi ze jeszcze to nie koniec ich pomysłowości .


Kasiu co on im wadził ...slicznie to napisałas

Joluś sporo roślin posadziłam, które z czasem zasłonią te wybitne dzieła architektury. Ale na to potrzeba czasu.
Tu nikt z pnączami nie walczy - zamek w Malborku. Echhhhh, szkoda gadać .

Na bałagan i brak estetyki powinien być paragraf. A te rozwalające się szopy nie stanowią przypadkiem jakiegoś zagrożenia?

Kasiu jak już wyczaiła że Ci to przeszkadza i zasłaniasz to będzie wszystko zrzucać i niszczyć. Nie poradzisz na to nic bo to jej działka. Możesz najwyżej drabinkę u siebie postawić i pnącze po niej puścić. Na głupotę rady nie ma

Mam nerw razem z Tobą Też myślę, że musisz pomyśleć o czymś stałym po swojej stronie......baba pozazdrościła
Może jakiś stelaż i clematisy po nim , albo winobluszcz trój klapkowy?
Myślę, a jakby taki stalaż z pionowych prętów i do nich zamocować maty wiklinowe jak my na szałasie, skutecznie zasłonią dziadostwo sąsiadów, a nie są takie drogie i efekt byłby od razu, a na matach np. motylki jak u Irenki lub coś innego wymyślisz.
Chyba nie ma wyjścia. Ale bezczelnie przerzucić do Was! Może Ona myśli , że Ty go posadziłaś i do niej przelazł? I żeby tylko szybki w drzwiczkach wytrzymały w całości, chyba ich nie zabrała?

I tak to jest w życiu ...jeszcze się dobrze człowiek nie ucieszy , a już coś się ze....ra


Zrobimy burzę mózgów i coś wymyślimy
Ściskam baaaaardzo mocno

Nallar napisał(a)

Na bałagan i brak estetyki powinien być paragraf. A te rozwalające się szopy nie stanowią przypadkiem jakiegoś zagrożenia?

Pewnie, że stanowią zagrożenie - dla mojego poczucia estetyki .