A nie wiem - co to- ha ha Kasiu kiedy tniesz tego hibcia bo mój zaczyna kwitnąć i ma już z 90 cm poczekam chyba do wiosny z cięciem bo myślałam że mój nie zakwitnie a tu niespodzianka
Dopiero co się cieszyłam, że winobluszcz fajnie porasta szopy, że będzie za chwilę piękna kolorowa ściana i już po radości. PrEd chwila wyszłam podlać ogród i z winobluszczowej ściany nie został nawet pęd. Sasiadka upierdzieliła wszyściuteńko i jeszcze na beszczela przerzuciła do nas. Szlag jasny mnie trafi.
Ja pinkolę ... Toż nic tylko nasłać płatnego moRRRRdercę na taką sąsiadkę że też jej grom z jasnego nieba nie trafił , jak to obcinała..echhhh
Ale pomyśl..podcięty winobluszcz to dopiero będzie szalał
Elunia ona go przy samiuskiej ziemi upierdzielila. Wkurzylam sie jak choleta i przerzucilam to wszystko do niej. Jak ja cos u siebie obcinam to porzadek z tym robię, a nie podrzucam sasiadom. A zarowno winobluszcz, jak i szopy są jej, wiec jak zaczela takie porzadki, to nie h je skonczy. Ciekawa jestem czy mi czegoś nie polamala. Ciemnawo juz było, więc nie widzialam. Szkoda, ze z pokrzywami i chwastami takiego porzadku nie robi. Kurde na zabytkowych budowlach są pnacza, choćby na zamku w Łańcucie, czy w Malborku, a na tycch zasranych szopach nie mogą sobie rosnąć. Moje wjyrzenie sięga zenitu. Czy muszę na calej dlugosci szmaragdy posadzić, zeby tego badziewia nie widziec? Wrrrr, masakra po prostu.