kwiatuchy w zbliżeniu. Nie chcę jeszcze nic gadać głośno, żeby nie zapeszać, ale te bzy kokoralowe chyba dość łatwo się ukorzeniają . Z Bzem Sutherland Gold mi się udało. Teraz testuję Evę i Plumosa Aurea i wygląda obiecująco tak sobie z emusiem kombinujemy. Próbujemy zachęcić groszki pachnące by się pięły po kompostowniku
Wczoraj Mała Mi zrobiła mi super niespodziankę, bo wpadła wracając z pracy. O sweet foci zapomniałyśmy niestety i nie dało siedzieć się w ogrodzie, bo komary chciały nas zjeść.
Ania przywiozła mi Marsylię
iryski pachnące landrynkami
i takie niebieskie cudeńko, które Ania dedykuje dla niebieskookiej Igi . To już taka nasza nowa, świecka tradycja
Dzięki Anulek. Mam nadzieję, że częściej uda nam się spotykać
ptaszynka
a tu szczęśliwie ukorzeniony bez koralowy Sutherland Gold. Trzymajcie za niego kciuki, bo póki ci poziomki są od niego większe . Ale korzenie miał zacne
Miało być 5 minut ale sympatyczne spotkania trudno przerwać po tych kilku minutach..... Ale tak to jest z bajkami że trudno z nich zrezygnować szybko.
A Igusi za te śpiewy należą się nie tylko niebieskie kwiatki.
Chyba jeszcze raz pojadę na dniach , wiec tak ochoczo nie zapraszaj. Bo przyjadę ...ha ,ha ha. Muszę wiaderko Iguni oddać.
Chyba się zapłaczę.. osoka ma brązowe końce liści.. bo ja debilka, kretynka, po powrocie zamiast wrzucić ją do oczka to zostawiłam w wiadrze do rana .. i leży biedna bokiem, a chyba najpiękniejsza wydarłaś z oczka .. Mam nadzieję, że się obuduje
Komary mam i ja, nie tyle co u Ciebie, bo mam bardziej otwartą przestrzeń, ale do krzaków podejść się nie da..