Sylwuś, żebym tak mogła zaczarować i pyk: kanciki zrobione.
U mnie dziś pada deszcz. Szkoda, bo wściekniemy się w domu. Plany były na kociołek, przycinanie klona dzikusa i nic. Sypnłam nawóz do trawnika, to chociaż się rozpuści. No i niech podlewa, bo suchawo.
No niestety pogoda nie sprzyja działaniom ogrodowym. U mnie 2 stopnie i pada, więc siedzimy w domu. Nawet nie wiem czy był ten zapowiadany mróz w nocy.
O tak, deszcz bardzo potrzebny Iwonko, tylko dzieci dziczeją mi w domu.
Ostatnio nie mogłam zaciągnąć Igi z ogrodu do domu. Mówiła, że jest królową ogrodu i nie może zostawić swojego królestwa. Taka cwana bestia.
Super skrzacik zaczajony.Wyszłam do ogrodu zimnica jak nie wiem i uciekłam do Twego popatrzec co w trawie piszczy Pozdrawiam bo dawno nie byłam .Mebelki słodkie
To prawda, dziecięca beztroska nie do przecenienia, szczególnie teraz. No, córcia chyba będzie ogrodnikiem. Śmiało mogę powiedzieć, że tę pasję z mlekiem matki wyssała.