Kasia to cieszę się co najmniej z dwóch powodów: po pierwsze z tego, że latarenka Ci się podoba, a po drugie, że Cię zainspirowała . Czasem tak jest, że coś, jakaś rzecz nas zainspiruje i człowiek łapie wiatr w żagle i zaczyna kombinować . Nie mogę się doczekać aż wrzucisz stolik . Moje mebelki też już niedługo chyba wreszcie będą skręcone. Ale tak to już z tym moim Krzysiem jest . Ja nogi od mebli pomalowałam już w kwietniu, a on tydzień temu wreszcie kupił i pomalował deski. No, jestem na półmetku powiedzmy . Ale obiecał, że na Wasz przyjazd się wyrobi .
Kasieńko jestem jestem i pędzę do Twojego ogródeczka z Doliny Muminków. Nam ostatnio net coś szfankuje i niestety nie mam kontaktu ze światem wirtualnym Pozdrawiam i wielkie Buziaczki przesyłam
Kasiu ja w tym bagażniku przywiozłam roślinki do oczka i do strefy nadbrzeżnej ale Twój ogród pięknieje z każda wizytą u Ciebie buziolki ,tez zachorowałam na łubin ,choroba zakaźna
O tak, mężuś zdecydowanie spokojniejszy, bo za nerwusa w naszym związku to raczej ja uchodzę . Ale podobno przeciwieństwa się przyciągają, więc pełna harmonia . Kasiulka a jak pogoda? U mnie wczoraj lało, a teraz słoneczko, ale nie napalam się, bo wczoraj też od słonka się zaczęło. Pozdrawiam