Joluś na pewno go nie wyrzucę bo porządnie na osłania, a nawet jeślibym zamiast niego coś nowego posadziła, to wiadomo, że sporo czasu potrzeba żeby urosło na tyle, żeby jakąkolwiek osłonę stanowiło. Coś tam pod nim posadzę . Na pewno tę żurawkę "żarówkę" . Cienia będzie tam miała pod dostatkiem . Ty też się uśmiechaj jak najwięcej i staraj się znaleźć coś dobrego w każdym dniu, choć czasem to niełatwe . Pozdrawiam.
Fajnie, że takie masz skojarzenia z moim skromnym ogródeczkiem . Dziś znalazłam w nim martwego pisklaka sójki. Już taki śliczny, opierzony. Nie wiedziałam nawet, że gdzieś blisko mają gniazdo. Wprawdzie sójki dużo się u mnie pokazują, ale myślałam, że to głównie przez to, że na małe kosy się czają, a tu chyba też po sąsiedzku mieszkają. Miałam nawet sfocić tego pisklaka, ale myślę sobie - bez jaj - nie będę tu denata wrzucać . Pozdrawiam Agatko.
Pięknie u Ciebie, drzewko z kulami wiklinowymi mi się spodobało pomysły masz ciekawe a jak przeczytałam tekst o męzu który ciągle stopuje to dziś własnie byłam u ogrodnika dokupić berberysy bo usycha mi jeden po przesadzeniu i szła Pani z synusiem i mówiła własnie dzisiaj nic nie kupimy żeby tatuś sie nie złoscił że znowu kupiliśmy kwiaty wsadzimy te o juz mamy i wiesz przyjdziemy tu znowu i pomalutku będziemy kupować nowe i nowe heee no ale nie dziwię się bo majątek można stracić w takich miejscach