Kasiu piękny kolor i łubinu i hibiskusa zobacz u Ciebie i samosiejki cudnej urody pozdrawiam lecę sprzątać domostwo ,bo nie mogę odejść od kompa ,uzależnienie czy cóś
Ja co do sprzątania mam taki system, że sprzątam po troszku, wszystkiego na raz by mi się nie chciało . Sieją się u mnie te hibiskusy jak wściekłe i zazwyczaj je wyrywam. Tego też miałam wyrwać, bo zasiał się w takiej ciasnocie, ale jak zakwitł to już się w nim zakochałam na amen .
Wreszcie uprzątnęliśmy ten skrawek ( no dobra, emuś) . Wcześniej był tu piach potrzebny do czegoś tam, potem kopa ziemi, aż wreszcie zrobiło się czysto i miejsce na roślinki. Obok jest rabata pod orzechem. Ucięta tak śmiesznie, od linijki, bo wcześniej w ziemi były wbite deski, które niby ten piach ogarniały. Z drugiej strony rząd tuj, a trochę przed nimi cis. Tak się zastanawiam co by tam dać. Może by tak zamiast tuj coś liściastego? A może jakąś pergolę z pnączem? Ale to temat na jesień, bo zamierzamy dość mocno orzecha ciachnąć, a nie chciałabym żeby podczas tej operacji coś się poniszczyło, więc na razie nie będziemy nic tam sadzić. Ale jak macie pomysły będę bardzo wdzięczna .
Oszczędzam się Iwonka, oszczędzam. Teraz w ogródku praktycznie nic nie robię, emuś mnie wyręcza. Byliny ma pewno tam będą, bo ta rabatka pod orzechem musi mieć jakąś kontynuację, ale jeśli coś wyższego, to co?
Widzę, ze nie tylko u Nas takie porządki nastapiły. Łączę się w działaniu z wami. U mnie piękna pergola powstała. Ale zanim, trzeba było rozłożyć skrzynię z piaskiem, uprzatnąć stare cegły i zaimprowizowane miejsce na żurawki. Sporo pracy było, ale widzę, ze i u Was nie mało, skor trzeba było posprzatać jakieś ogrodzenie i piasek. Polecam pergolę.
Pęcherznica się potem chyba taki wielki krzaczur robi Gosiaczku, a ja myślałam raczej o jakimś drzewku, a pod spodem pojechać dalej z tą rabatką "orzechową". A może np jakiś klon Flamingo (czy jak mu tam), taki na pniu szczepiony i pod nim te funkiowo-paprotkowe klimaty... Sama Krzyśka nie poznaję . Widzi, że ja już palcem nie kiwnę więc mi robi takie niespodzianki . Buziak Gosiaczku i daj znać co myślisz o tym moim pomyśle (ten klon akurat to taki luźny pomysł, ale tak sobie o czymś liściastym pomyślałam, żeby tę tujową monotonię przełamać. Sama nie wiem czy to dobry pomysł. A może jakiś dereń... Krzysiowi się jadalny zamarzył (dereniówka chodzi Mu pogłowie, o co )