Melduję, że przeczytałam wszystko od pierwszej do ostatniej strony. Jestem pełna uznania dla Twojej determinacji i siły w tworzeniu swojego ogrodu. Jedyne z czym się nie zgodzę to z tytułem wątku ... bo ja go rozumiem trochę inaczej ...
No chyba że robisz małe kroki ale w bardzo szybkim tempie ... jak na filmie z niemego kina ...
Ja za to działam w mega slow ...
Podpatrzyłam sobie jak wygląda u Ciebie Minerva i cieszę się że ją zamówiłam jesienią wraz z Charles Austin i Balleriną - ta szczególnie skradła moje serce...nie mogę się jej doczekać w przyszłym sezonie. Za to szczerze żałuję że wyrzuciłam z koszyka Pastellę , ale zamówię ją sobie na Dzień Matki.
Też zamawiam róże w F. i Edenka przyszła ok, za chwilę cała padła i na jesień wypuściła jeden bat ale kwiatów się nie doczekałam. Mam nadzieję że mnie zachwyci w następnym sezonie.
Czekam na Twoją wiosnę i piękny spektakl tulipanów. A jeżeli te brązowe poczochrane trawy Ci obrodzą to chętnie przygarnę je w Poznaniu.
Pozdrawiam Cię gorąco i Twoją rodzinkę, którą jakby poznałam czytając Twój ogrodowy blog...
Kochane rzadko tutaj bywam, natłok obowiązków i innych spraw mocno ogranicza mnie czasowo, obiecuję wrócić wiosną i kontynuować wątek, ogród póki co zapadł w sen i dobrze rośliny też muszą odpocząć. Przy okazji chciałam życzyć spokojnych Świąt, odpocznijcie i nie dajcie się zwariować tym wszystkim przedświątecznym szaleństwom do spisania wiosną zostawiam kilka zimowych widoków i całuję