Makkasiu, ja wogóle nie okrywam swoich klonów, bo rosną u mnie już długo, nie które 6 lat, a pozostałe są jeszcze starsze tylko okrywa się te najmłodsze egzemplarze, przez pierwsze 3 zimy jeśli rosną w gruncie, pozdrawiam letnią fotką, oczywiście z klonem
Bogdziu, jak lubię pogiętości i pokrętności, fakt, mam jedną sosnę, która, za chiny nie chce trzymać się palika, taki płaz........ z niej się zrobił, ale ja jej nie będę na siłę prostować, bo..............to taka żmija w moim ogrodzie wredna, pokrętna i wyjątkowo niechętna..............indywidualność schowana, rozpłaszczona, nie focę jej i nie dotykam, bo jej gałązkę ułamałam, jak coś zrobić próbowałam
ale tem widoczek uwielbiam
tu z kolei sosna po zimie ma za bardzo powyginane gałęzie od śniegu
tę sosnę muszę związać przed zimą, ale jak ja siem tam dostanę, brakuje mi Zbyszka do pomocy