Zmiany, zmiany....dzieje się u ciebie, najpierw córcia, teraz syn...u mnie już po zmianach, teraz patrzę sobie tylko z boczku jak wnuki rosną i widuję się z dzieciakami raz na miesiąc...niestety. Zostaje telefon i komp ale to i tak mało. Brakuje tego gwaru w domu i zamieszania. Z wymagających obsługi domowników został tylko pies
A właściwie suka, też duża i smukła jak twoja Lowa. Moja to kundel o wyglądzie dobermana z elementami charcika..


Piękne zimowe obrazy z twojego ogrodu
Pozdrawiam!

Agatka zmiany, zmiany u Ciebie!!!
Fajnie, że młodzi robią takie rodzinne zaręczyny-piękny zwyczaj Rodziców przyszłej synowej jeszcze nie znasz, tak?

Miałam przyjemność poznać tylko tatę Paulinki przyszłej synowej...zaciągając go raz jeden na kawkę do nas...teraz idziemy na oficjalne zaproszenie do nich, oni będą bardziej spięci...my teraz w lepszej roli jesteśmy, tylko kwiaty i wino dla gospodarzy na dzień dobry

Gosiu święta prawda!Teraz nieraz uszy mi pękają od hałasu w domu-chętnie zaszyłabym się na jakąś godzinkę w kąciku.Ale wiem też, że to minie i kiedyś będę tęsknić na harmiderem.

FajnieLubię jak jest trochę tradycyjnie

Irenko dziękuję, liczę na to, że w tym roku przeżyję piękne chwile, mam nadzieję, że młodzi/syn/ w końcu w szczęśliwym finale staną na ślubnym kobiercu, a my ruszymy z remontem w pełnym galopie

Ja mam hortensje kosmate...asperki, pomyliłam z miękkowłosą, która też występuje ale ta druga nazwa zostala mi w głowie

Iwonko zima w tym roku mrozi, ale śniegu nie ma za wiele, ale dzięki