Obejrzałam zimowe kadry u Ciebie, piękne Nowy komplet również! U mnie nie było aż tyle śniegu, a ten który spadał zaraz topniał. Mam tylko kilka zdjęć, muszę się w końcu zmobilizować i je u siebie pokazać. Lubię zimę bo odpoczywam i mam czas na domowe przyjemności Zaczęłaś przygodę z decoupage? U mnie królują druty, cieszę się jak dziecko ponieważ znalazłam włóczkę na poduchy, w połowie lutego ma być u mnie Zimo trwaj
Mój ma około 2m szerokości, gdyby nie wymarzł pewnej zimy miałby z 3m szerokości, nigdy nie celowałam
w niego obiektywem, ale mam jedno historyczne zdjęcie.
Mój okaz nie rośnie tak jak u Koliberka jako soliter...a może nowe odmiany Ewa dają się łatwiej prowadzić
Zgadzam się w zimie słodkiego leniactwa nie brakuje...o decoupage zaczęłam literaturę poczytywać
Białej zimy było jak na lekarstwo....teraz jest bardzo mokro i grząsko....wcale nie ciekawie...nawet nie mam jak pąków pooglądać na drzewach.
Wiosnę zaprosiłam na razie ale do domu
...A W tak zwanym międzyczasie skończyłam stolik i wczoraj zafugowałam...takie podusie też bym chętnie wydziergała...musisz mi podać gdzie wełnę kupiłaś i nr drutów
Zapinsowałam pomysł na wiankowanie od Irenki z Miłkowa https://pl.pinterest.com/pin/406942516321573609/
Poczyniłam już takie wianki szyszkowe bez kolorowania i efekt mojej
pracy w ogrodzie rozleciał się i szyszki poodpadały...ciekawa
jestem czy to wina kleju?
Ja wianki tylko przy pomocy drutu jakieś poczyniłam więc nie pomogę.
Dotarłam do zdjęć zimowych, u mnie słoneczko dziś więc miło się ogląda.
Stolik i krzesełka ładne, ciekawe gdzie znajdziesz dla nich miejsce.
Anda pytała o perukowca. Widziałam kiedyś w markecie wyprowadzone na wielopniowe drzewka zielone perukowce, bardzo mi się podobały, myślałam nawet o zakupie. Na tym się jednak skończyło, z braku miejsca.
Z niefarbowanych szyszek wianek piękniejszy. Chyba słaby klej miałaś, nieodoporny na wilgoć może?
Ja mam taki stary wianek z małymi szyszkami dookoła słomianego podkładu, w jednym rzędzie, resztę wianka można wypełniać czym innym, ma już ze 6 lat i się trzyma, a wisiał parę razy na zewnątrz.
Dzięki Agato Tak sobie myślę, że jednak zaryzykuję i posadzę perukowca. Jakoś nic innego bordowo listnego i w miarę małego nie przychodzi mi do głowy. W tym roku jeszcze rozejrzę się po innych ogrodach i dokładnie obejrzę napotkane po drodze perukowce
Edit, ja nie wiankowa, więc na temat wianków się nie wypowiadam