Oby marzec nastąpił szybko już widzę w wyobraźni fioletowe krokusy
Niech nasi podopieczni korzystają z ostatnich słonecznych dni na ogrodach
Rybki jeszcze pobierają pokarm, eM dzisiaj odkurzał, czyścił stawik, dolewał, filtr cały czas oczyszcza, jest roboty, ale karmiłam ryby po pracy mają wigor
i apetyt
Kot Maniek dzisiaj miał kąpiel, w ten sposób pomagam mu utrzymać higienę, rozmasowuję mu po porażeniu tylne kończyny i stawy biodrowe.
Pomału też usuwam kołtuny, strzygę delikatnie co mogę, a eM trzyma za przednie kłykcie, gdyby kot miał zęby to nie dalibyśmy rady we dwójkę.
Oj te oczy błagalne i wściekłość z nich płynącą czułam na wskroś, ale jaki był później zadowolony ... chyba lubi jednak to domowe SPA
Są teraz dobre godziny na tego typu fotki
Muszę Wam powiedzieć, że miałam już nocą pierwszy przymrozek przyleciał
w formie mrożących meandrów jakby wybierał tego zmróżę temu daruję, to wygląda strasznie jak egzekukcja, czyżby to zapowiedź srogiej zimy?
Uwielbiam jesień w tak rozmytych kolorach. Ładny masz ten zakątek, rośliny duże i małe spójnie grają ze sobą. I nawet sosna gubiąca igły jakoś u ciebie mnie nie drażni
U siebie odwracam wzrok, jakoś mi smutno, że te igły już nigdy nie wrócą... Coraz bardziej wolę liściaste.
Iwonka nie znam osoby, którą nie drażniłyby suche igły na sosnach, ja jedną sosnę
z tego miejsca chcę wyciąć, jak eM tego nie zroi to sama ją jakoś utnę,
do przesadzenia potrzba sprzętu za grubą kasę.
Ona ma tam za mokro i tak umiera, powoli ale obumiera....
Męczy się to drzewo i rodzą się wokół niej patogeny chorobotwórcze.
Sama nie mam na tyle sił, żeby to ograniczyć,
efekt nie jest zdrowy i moje samopoczucie w ogrodzie na ten widok
mi nie pomaga w sensie relasakcji i odprężenia...bo same drzewo się męczy
korzenie ma w wodzie i ja jej inaczej nie pomogę ta strefa się potwierdza,
że w tym miesjcu mam wysoko wody gruntowe
Hey, dzisiaj sobota postanowiliśmy iśc na spacer w celu nawodnienia krążków
międzykręgowych i dysków....ambitnie zdowotnie...tak tylko na spacer
Mamy lasy, są czyjeś, cudownie jeszcze nie ogrodzone, miałam wrażenie,
że psy właścieli na pogryzą,
tereny to lasy kilku kilometrowe, małe, ale spacerek zaliczony
Głównie brzeziny i buczyny, klony