U nas też była, padało jakieś 10 minut. I co spadło, to od razu się roztopiło .

Najważniejsze, że Dzidziuś już w domu
A tobie kochana zdrówka życzę. U mnie też od stycznia ciągnie się medyczny ogon, końca nie widać.
Wiosny nam trzeba a tymczasem w pogodzie taki marazm i długoterminowo też nie lepiej...

a jak siostrzyczka zareagowala na malutka?

Agatka zdrówka i szybkiej formy byś mogła Maleńką jak najszybciej Się cieszyć

Ten niebezpieczny czas Sylwuś jest i nic nie wskazuje ma poprawę, dobrze, że już są w domu, a ja
w tej sytuacji nie pojadę poznać wnusi, cierpliwie czekamy, za starszą niusią też bardzo tęsknimy.

Może się ta sytuacja w końcu poprawi i unormuje, nic nie może trwać wiecznie, to też.....mam nadzieję.