No dzięki, dzięki, jak czytam takie wypowiedzi to od razu dostaję powera, choć dziś już go chyba nie odzyskam. Ledwie żyję. Po szkole pojechaliśmy po kamień no i kupiliśmy - marmur chyba. Potem pojechaliśmy po ziemię, którą trzeba wykopać i no rozładować. Dlatego mam ten plus, że ziemi nie muszę kupować - mam swoją tajną skrytkę

Jak ktoś do mnie przyjedzie to zaprowadzę w to miejsce

Na początku rozplantowaliśmy ziemię, trudno idzie, no ale co zrobić. Po wyrównaniu zacząłem robotę z układaniem kamieni. Na początku ułożyłem na podjeździe, potem w trawniku. W podjeździe nie będę wkopywać, raczej na to co jest posypię dobrej ziemi i zasieję trawnik. Mam nadzieję, że będzie równo i koszenie będzie łatwe. W trawniku mam już w jednej części ułożone - kiedyś tam pokażę
A podjazd po jednym popołudniu dziś wygląda już tak
To mokre to plamy po wodzie z podlewania.