Jak ogród jest duży to tylko spalinowa z napędem, po co się męczyć. Lepiej raz zainwestować i używać przez lata. Mam Faworyta GYK51N173E4W1 i jest konkretna, nie miałem lepszej.

Bo mało widziałeś Za samą nazwę modelu bym jej nie kupił: "GYK 51N173E4W1"? To polska kosiarka. Udaje hondę. Nawet kolorystyka zapalarki żywcem wzięta z silników hondy. Niestety w internetach nie ma nic o silniku. Piszą, że to OHV (górnozaworowy), że ma 5 KM i tyle. Żadnej nazwy firmy, która go produkuje. Nic. Więc już się można spodziewać co tam wkładają. Tylko przez ten fakt nawet bym jej nie brał pod uwagę przy zakupie. Może jednak się mylę i mają sieć serwisową w Polsce? Ja tam nie słyszałem. Lawety nie widziałem na żywo, więc się nie wypowiem na temat jej trwałości. Widzę, że ma głupie gadżety typu dwa otwory na napoje. Ma el. rozrusznik - ciekawe ile podziała i jakie koszta baterii? Rzecz wygodna dla kobiet, ale z reguły działa tylko do konieczności pierwszej wymiany baterii. Na szczęście ma też linkę. Na plus - regulacja wysokości koszenia jedną wajchą i łożyskowane koła. Cena ponad tysiąc złotych. Ja bardzo dziękuję, ale postoję.

A co powiecie na kosiarkę STIGA COMBO 52 SQB?

Powiem, że w internecie widzę tylko 53 sqb, a nie jak piszesz 52. Jeśli chodzi Ci o 53, to powiem że to dobry wybór.

In plus:
- starsza konstrukcja silnika briggsa 675 Series, bardzo popularny na rynku,każdy go naprawi, bardzo dużo części, silnik b.mocny, w zupełności wystarczający do 51 cm koszenia
- wygodny system ready start
- centralna regulacja wysokości koszenia
- łożyskowane koła
- generalnie stiga, to nie firma krzak, ale liczący się zawodnik na rynku kosiarek, więc śmiem podejrzewać, że cała laweta kosiarki będzie ok


Wady - kosiarka słabo nadaje się do koszenie nierównych powierzchni lub z nieużytków z uwagi na to, że łatwo w niej uszkodzić - skrzywić - wał. Jeżeli trawnik jest równy i zadbany wszystko będzie ok.

Generalnie kosiarkę można brać pod uwagę. To niezły wybór.

Tak pomyliłem się chodziło mi o 53

Poszukuję kosiarki do 1500zł.

Musi mieć napęd, wyrzut boczny i tylny, kosz, funkcję mielenia.
Szukam głównie w marketach - z uwagi na późniejszą możliwość serwisowania (jakoś nie ufam sklepom "U Mietka", choćby "od 20 lat sprzedawali kosiarki").


McAllistery prezentują się tu chyba najlepiej, z uwagi na silniki (B&S675exi i Honda 160gcv), ale ciekaw jestem opinii osób, które już użytkują takie, bądź podobne modele i silniki.
Działka nie jest, niestety, specjalnie równa, a trawnik miejscami dość zachwaszczony. Przez ostatnie deszcze trawa zdążyła wystrzelić w górę (nie miałem kiedy zabrać się za koszenie). Do tej pory używałem kosy spalinowej, ale mam dosyć grabienia, które zajmuje ze 3x tyle czasu, co koszenie

B&S675 i Honda 160gcv to bezpośredni konkurenci na rynku silników. Obydwa silniki warte polecenia. Ja zdecydowałbym się na kosiarkę z silnikiem hondy, dlatego że mają lepszą opinię w kwestii mniej krzywiącego się wału. Sam mam taką z gcv 135. Co do lawet to się nie wypowiem, bo z firmą macallister nie mam doświadczenia. Pewnie jednak szału nie będzie. Te "wyrzuty boczne" i mielenia to dla mnie lipa na resorach. Chyba tylko na nieużytki. Kosiarka powinna mieć kosz i napęd jeżeli działka jest większa a trawnik dość prosty, bez dużej ilości drzewek pomiędzy którymi trzeba manewrować.

tuchan napisał(a)

B&S675 i Honda 160gcv to bezpośredni konkurenci na rynku silników. Obydwa silniki warte polecenia. Ja zdecydowałbym się na kosiarkę z silnikiem hondy, dlatego że mają lepszą opinię w kwestii mniej krzywiącego się wału. Sam mam taką z gcv 135. Co do lawet to się nie wypowiem, bo z firmą macallister nie mam doświadczenia. Pewnie jednak szału nie będzie. Te "wyrzuty boczne" i mielenia to dla mnie lipa na resorach. Chyba tylko na nieużytki. Kosiarka powinna mieć kosz i napęd jeżeli działka jest większa a trawnik dość prosty, bez dużej ilości drzewek pomiędzy którymi trzeba manewrować.

W przypadku Hondy boję się trochę okresu pogwarancyjnego - sam silnik czy części, w razie konieczności wymiany, są 2-3x droższe niż B&S. Ale popatrzę jeszcze na miejscu w castoramie i zdecyduję.
Wyrzut boczny to faktycznie tylko bajer, ale jak już wydaję 1,5k, to niech i to będzie w pakiecie
Co do mielenia, nie zgodzę sie z Tobą - to akurat fajna rzecz, trawa zajmuje mniej miejsca, więc mniej latania z koszem do kompostownika czy śmietnika.
Trawnika niestety nie mam zbyt prostego, a i drzewek jest sporo - jednak z uwagi na wielkość działki/trawnika i nienawiść wręcz do grabienia (te "czyny społeczne" na godzinach wychowawczych ) zakup kosiarki (obok kosy) to dla mnie mus

Każdy ma swoją opinię na temat "bajerów" w kosiarkach. Dla mnie są one albo zbędne albo nie działające. Rzeczy, które moim zdaniem zmieniły się in plus w kosiarkach w porównaniu do lat 90-tych to: napęd (ale tylko w przypadku jak działka jest odpowiednia do jego używania) i łożyskowane koła. Mulczowania, wyrzuty boczne, miejsce na podłączenie węża, otwory na napoje, elektryczny starter dla mnie są zbyteczne. Każdy kto parę lat kosił różnymi kosiarkami wie co chce mieć.

Tak, to prawda, że sam silnik hondy w przypadku jego wymiany jest droższy niż silnik B&S, co jest wręcz absurdalne, zważywszy chociażby na porównywalne ceny wymienionych kosiarek. Droższe też są NIEKTÓRE części, no i droższy jest oryginalny olej hondy.

A dla mnie są najważniejsze są skrętne koła. Przy falujących liniach trawnika i zakrętach, niezbędne. Skraca koszenie o 50%.