Sebek- już pisałam, że nie mam pojecia dlaczego te żurawki nic nie ucierpiały. Niektóre wygladają jak w lecie - i jest ich najwięcej, tylko kilka jest takich zszarganych.
No ale to tylko cieszy
Wiem, że dziewczyny odmładzają, dzieląc jedną rozrośniętą na wiele innych. Tez tak kiedyś zrobiłam, ale jakoś nie chcą mi rosnąć. Moje są kupione jako młode sadzonki w maju tamtego roku, przez lato pięknie sie rozrosły, a zima była łagodna.
Mam też takie bardziej rozciapciane, ale to są już starsze. Poszarpię, poobrywam je i będę liczyła, że odbiją.
Ale mnie drażnisz tymi granatowymi iryskami!!! Nie wiem co mi odbiło...posadziłam same fioletowe, też ładne, ale koło granatowych nie mogą sobie stanąć!
Moje żurawki w bardzo różnym stanie, jedne trzeba opinkolić do gołego, inne świeżutkie jak szczypiorek...jeszcze mnie ich skubanie czeka