Wczoraj wróciłam z pracy i dalej sadziłam Krzyś stwierdził że reflektor kupić musi bo do ciemności pracowałamWiatr wiał lodowatyChyba mi mózg wczoraj wywiało Jak patrzę na ortografię poprzedniego posta to jestem tego pewna
Ps. Wczoraj posłałam Krzysia po purple fountain do producenta i przywiózł dokładnie z takimi gałązkami jak ten który ci przywiozłam. Nie wiem co jest grane z tymi bukami
Ja może troszkę zmienię temat. Podczas dzisiejszych prac ogrodowych jak zwykle nadzorowała nam Zarka, a w chwili przerwy pobawiła się w modeleczkę. Postępów prac ogrodowych nie będę zamieszczać, bo to mamusi działka, ale Zarcie jak najbardziej
U Was chyba jakieś powietrze morowe wszyscy na akord chyba robią. My posadziliśmy dzisiaj- sama nie dałabym rady- tam tak twardo jak na skale . Grześ się namęczył okrutnie.
Kasiu - niesamowite jest to, że prowadzicie wątek całą rodziną Udało Ci się wszystkich wokół siebie zarazić wirusem ogrodowiskowym
Zdjęcia ze spotkania widziałem, niby to tylko parę godzin, ale zawsze mam po nich naładowane akumulatory na kolejne miesiące, bo niestety zbyt często na spotkaniach nie bywam... Kiedyś to zmienię
Wszystkich nie Syn się nie ujawnia, ale od czasu do czasu w ogrodzie pomaga. Karolcia i Grześ poznali Brać Ogrodowiskową i wystarczyło. Lubimy sie wszyscy i najzwyczajniej na świecie - odwiedzamy.
Ale jak widziałam na spotkaniach Bywasz, na forum aktywność wysoka
Kiedyś na spotkkaniu musimy pogadać, bo nie zawsze jest okazja.
Sobotnio-niedzielne spotkanko było dość krótkie, ale roślinki czekały. Mało, ale posiedzieliśmy, pogadaliśmy, byliśmy w szkółce. Latem przyjadą na wiecej.