I to jest zastanawiające - im mniej czasu na komp, to więcej się pisze. To pewnie wynika z tego, że cieszy nas nowo budząca się przyroda i chce się pokazać choć najmniejsze jej oznaki.
Dziś siadam do kolejnego wianuszka- dla przyszłych teściów Bartka.
Nie mam wskazań co do kolorystyki, bo te "matołki" nie umieją mi pomóc, ale coś wymyślę.
Właśnie przywieźli swoje bambetle- jutro oddają wynajęte mieszkanie. Troszkę pomieszkają, bo muszą wykończyć SWOJE. Zjedli u mamusi obiadek i pojechali korzystać z wolności.