Gabi po kilku latach jazdy na nartach pojechałam ze znajomymi do Harachova i stanęłam na szczycie góry - czerwona dosyć trudna trasa , zwykle oblodzona w gornej partiii. Moja koleżanka szu szu i zjechała a ja stałam i pacze, paczę i stoje....... I strach mam w oczach..... Ale jakos się umęczyłam i zjechałam... Po kilku latach stanęłam na szczycie tej samej góry....była mgła... Szu szu szu zjechałam i pytam się M daleko jeszcze na dół bo we mgle nie widać M stwierdziłam że przeciez my jesteśmy juz na dole..... Myślalam, ze ktos wypłaszczyl te trasę ...a. To może 2 lata minęły... A wcale nie twierdzę, że dobrze jeżdżę.
tak samo bedzie z Lolą dla Ciebie tylko troszkę trzeba potrenować i pozbyć się strachu....
cześć dziewczyny i chłopaki...a ten śnieg to wogóle w Białce jest? u mnie wiosna...na Czarnej Górze już nie da się jeździć...nagle kamienie wyrastają przed nartami, więc szkoda sprzętu. Karnety dziś obniżyli do czwartku o 50 % i nie puścili nocnych jazd. W zasadzie to się zastanawiam czy targać narty ze sobą...bo buty to wiadomo że tak i nawet jeździć nie muszę, choć byłoby miło.
Renata, zawsze możesz liczyć na mnie, ja do najmniejszych nie należę I też mam przerwę 2 sezony, bo jak ktoś pamięta w zeszłym roku 11 stycznia nogę skręciłam w kostce i miałam narty z głowy.
Śnieg jeszcze jest.. kontroluję na kamerach .. jak deszcz nie spadnie to da sie pojeździć.. szanse na deszcz są dziś, potem znów bez opadów do niedzieli.. ma się też ochłodzić z lekka w nocy...
Do szkółki zapisani Jarek, Anita, Gabisia... i nie ma tu ani jednego głosu sprzeciwu.... bo sie wnerwię i drugiej takiej okazji nie będzie. Warto spróbować...