Ilonka Hameln niesamowite. Twoje pamiętam jako duże, ale obecne fotki zapowiadają, że będą gigantyczne
Czosnki główkowate mnie denerwują. Mam je posadzone na pierwszym planie i zdominowały młodą lawendę. Czekam kiedy zakwitną i przekwitną, żeby wkońcu je ściąć.
Pięknie zapowiadają się Twoje róże. Moja Pomponella zjedzona przez mszyce, a Artemis bardzo duża
U nas trawnik raz wygląda gorzej, raz lepiej. Rodzime podłoże to czysty piasek. Nawieźliśmy trochę ziemi ale jej jakość pozostawia wieeeeeele do życzenia dlatego wszystkie nasze niedociągnięcia i zaniedbania widać na trawniku. Staramy się jak możemy. Czasami mam już go dosyć.
Zawsze wiosną jest bardzo mocno wertkulowany i zasilany nawozem startowym. Później rozsypałam obornik granulowany bydlęcy i wylałam trochę Humistaru. Obecnie raz w miesiącu trawa dostaje nawóz i odrobinę siarczanu amonu dla obniżenia Ph.
Własnie zaglądam do Ciebie
Tylko ja naprawde nie wiem co spowodowało taki ich wzrost??? Zawsze wykładały się na ten murek ale nie aż tak!
Ja bardzo lubię czosnki gł. tylko u mnie rosną w taki sposób i z takimi roślinami, ze nic nie są w stanie zdominować. Twoją sytuację rozumiem doskonale. Może po kwitnieniu wykop cebulki i gdzieś je przenieś? Choc z drugiej strony pewnie naruszyłabyś korzenie lawendy.. A może za rok lawenda będzie już tak duża że nie da się zdominować i fajnie razem "zagrają"?
Moje róże też załapały mszyce oczywiście tylko w porę zauważyłam i zadziałałam mospilanem
Zapomniałam o podlewaniu - tak, mamy nawadnianie i własne ujęcie wody więc tej nie żałuję Wg mnie nawożenie to podstawa.
Zobacz jak wyglądały nasze początki. Tutaj doskonale widać ten ogrom piachu
Ilonka tak właśnie myślałam, że w przyszłym sezonie jak lawenda podrośnie będzie ok. W zeszłym roku miałam z Vivą, ale ta odmiana mi się nie podobała i wymieniłam na inną
Moją Pomponellę spryskałam ekologicznym środkiem na mszyce i mi ją zjadły. Nie zajrzałam do niej, bo myślałam, że środek pomógł - nic bardziej mylnego. Musiałam ściąć i ma jeden pąk