Mariolu nacieszyłam oczy Twoimi narcyzami, zwłaszcza białymi, bo moje chyba wszystkie wymarzły
Wyszły ociupinkę z ziemi i zoong
Sasanki też masz cudne, nie wspomnę już o reszcie
Pozdrawiam
Magnolio, chciałabym zobaczyć Twój wiosenny ogród, zapraszam z fotkami do mnie sabińska ledwo dycha, ale dwie nitki są w tej mniejszej sadzonce, kilka w większej
Dzięki Nie pamiętam dokładnie, ale grujecznika mogłam owinąć na zimę tylko w pierwszym roku, później na pewno nie zabezpieczałam. Judaszowca za to nie zabezpieczałam na pewno ani razu, bo był kupiony w stanie bezlistnym jako grujecznik, a potem okazało się, że to judaszowiec.
Grujecznik u mnie bardzo wrażliwy był do tej pory na majowe przymrozki i pierwsze letnie upały, ale z roku na rok jest coraz lepiej.
Na lilaki się wybieram, więc do zobaczenia
Kochamy te nasze i nie nasze wiosenne ogrody i to jest czas, kiedy cieszymy się nimi najbardziej, latamy rano i wieczorem i sprawdzamy kolejne pączki, listki, kolory i niespodzianki.
Ja uczę się przyjmować takie słowa z radością, i nie dodawać nic w stylu "...ale przecież jeszcze to jest nie tak, tego mu brakuje, za młody, za stary, nie ten kolor..."
Na moich też widać pozostałości mrozowe. Kiedyś miałam narcyzy w hurtowych ilościach i jedna zima albo mucha załatwiła wszystkie cebule jednorazowo. Teraz powoli wracam do nich. Utrzymają się pewnie te babcine, reszta to jednak loteria, szczególnie te z serii dla kolekcjonera, ale co się nimi nacieszę, to moje