Pani Przyrodo, niezwykłe talenty dostałaś od Natury.


Czy te wszystkie śliczności mieszczą się u Ciebie w domu?

paniprzyroda napisał(a)

Gabrysiu, mówisz i masz
Izo, fajnie, że podobają Ci się dekoracje, wszak profesjonalistką jesteś w tym temacie, aż strach wrzucać zdjęcia ale ryzyk fizyk, ładuję

Normalnie cudeńka tworzysz!
Prześliczne wszystkie te laleczki- aniołki
Zdolne masz łapki i to bardzo

Mariolko twoje prac ręczne są piękne, takie subtelne zrobiły na mnie mega wrażenie.

No teraz to zaszalałaś. Cudne te laleczki, buźki takie ładne, noski zadarte, idealnie gładkie. Super! Ty to masz jednak zdolności manualne i anielską cerpliwość.

Zdolna i pracowita. Podziwiam

Anpi - króliki Tildy też są fajne Niestety, to bardzo pracochłonne przyjemności.

Mira -

IzaBelo - cieszę się, że aniołki zyskały Twoją sympatię.

Ando, czy mają wzięcie, to jeszcze nie wiem, bo to pierwsze sztuki, a i duże dziewczynki z przyjemnością na nie popatrzą Ekologiczne, czyli z wełny owczej itd? Przy lalach waldorfskich to obowiązkowy trend.

Reniu, bardzo mnie ucieszyłaś

Aganiu, wykorzystuję zimowy czas i pracownię

Abiko - super czyta się takie opinie, bo szczerze mówiąc zastanawiałam się, jak zostaną przyjęte A noski rzeczywiście jak z japońskich kreskówek, kiedyś chłopcy oglądali je często.

Ula, szafeczkę malowałam sama, zwykłą białą farbą akrylową do drewna, a oprócz tego multum przecierek i na koniec srebrny wosk i polerka. Nic się z nią nie dzieje, a służy mi już ze cztery lata.

Czapki z głów, anioły cudniaste. No podziwiam i podziwiam

Napisałam epistołę i poleciało w kosmos, uff..
Trudno, to krótko będzie
Ewo, mam duży strych
Aniu - anabuko, łapki trzeba czasem wykorzystać
Aniu an_tre, dzięki za ciepłe słowa
Jankosiu, znam Twój stosunek do bibelotów, tym bardziej cieszę się, że Ci się podobały
Reniu rysko, raczej uparta Poszukiwałam czegoś innego, gotowych form nie było, to rysowałam, szyłam, prułam, cięłam, znów szyłam i stos odpadów w koszu się powiększał, bo to ciągle nie było to..
teraz prawie jestem zadowolona, pozostaje dopracować włosy ( zamówić takie dla lalek chyba) i poszaleć ze strojami
Asiu, ba Jak wchodzę do pracowni, to sama się do nich uśmiecham, jakoś tak bezwiednie cieplej się na serduchu robi

Ja tez się zachwycam , piękne lale-aniołki, takie zwiewne i te noski zadarte . Szkoda ze jeszcze nie masz wnusi bo by była zachwycona ale to jeszcze przed Tobą.

paniprzyroda napisał(a)

Jak wchodzę do pracowni, to sama się do nich uśmiecham, jakoś tak bezwiednie cieplej się na serduchu robi

pokaz pracownie pliiiiisssss