Na razie nie wybieram się, ale będę pamiętać, dziękuję.
Kukliki faktycznie teraz dają kolorowe, bylinowe plamy. Ale kwitnie też to, jak ktoś lubi słoneczka. Ja właściwie je kupiłam ze względu na liście
Gosiu, warzywnik w tym roku założony w gołym polu, skrzyp skrzypi i chrzęści pod nogami, brr. Już widzę, że powinnam inaczej ułożyć zagonki, ale co nagle, to po diable. Teraz dopiero widzę, jak to mniej więcej powinno być. Po wykopkach trzeba będzie założyć ścieżkę, użyźnić kompostem, może jakieś skrzynie albo ceglane obwódki, jeszcze nie wiem. Teraz suszę trawę po koszeniu i usiłuję przykrywać gołą ziemię, gdzie się da.
Jarmuż pod siatką
groszek
fasolka
dalie wychodzą
Rośnie u Ciebie wszystko Mariolko jak na drożdżach! Super
Też mam warzywnik jeszcze bez koncepcji, ale tak to jest jak się obsiewa co można a esztę wyrywa chwastom i trwa toto i trwa i kolejnej wiosny zaczynam od nowa no nic może kiedyś
pozdrawiam!
Hanuś, utwierdziłaś mnie w takim razie w moim planie. Posadzę pół metra od siatki, trochę ich się uzbiera do przeniesienia, przynajmniej te wyższe, teraz jest doskonały czas, by je pozaznaczać.
Jeszcze kwitną
W takim razie obie miałyśmy narcyzową wiosnę. Nie mogłam się na nie napatrzeć
Szklarnia zwykła, z poliwęglanu, ale swoją rolę pełni. Może kiedyś ją przeniosę do warzywnika, bo widzę, że dereń rośnie, grujecznik też pewnie nabierze masy.. Na szczęście niewielka jest, lekka i łatwa w demontażu.
Ja na emeryturę choćby jutro...
buraczki i koperek jeszcze nie podlewane, myślę, że soda pomoże, muszę zerknąć do notatek i może dziś się uda.
Renia - Rench zakupiła jadalne róże, może napisze. Ja mam tylko dwie, prawdopodobnie Hansa i różową nn. Ta pierwsza tydzień temu, jednak zbieram z niej tylko płatki
Dziękuję Ewo
U mnie tylko w jednej kępce pierwiosnków znikały liście, ślimaków nie widziałam. Wreszcie odkryłam małe, zielone gąsienniczki, te same, które zjadają orliki. Może to one? albo jakieś ptaszki?
Piwonie powinny rosnąć na słońcu, chociaż tolerują półcień, jednak wtedy mają tendencje do wyciągania pędów.
Moje w pierwszych dwóch latach po przesadzeniu/posadzeniu nowych miały choroby grzybowe na liściach - liście zasychały i czerniały już po rozwinięciu, małe pączki zasychały. Wycinałam i pryskałam wczesną wiosną na etapie kiełkowania Miedzianem. Choroby zniknęły. Teraz zdarza się, że w trakcie sezonu zasychają liście, wtedy je od razu usuwam. Wycinam przekwitłe kwiatostany i zbieram płatki kwiatowe zanim opadną, bo zatrzymują się na liściach i później gniją. Na zimę usuwam wszystkie liście. Tyle ja, może inni robią inaczej?
O tej porze w ub. roku już kwitły
Karolina, na szczęście warzywnik po zbiorach będzie pusty i można planować od nowa, byleby z głową
Wschodzą Ci ogórki? U mnie słabo, czekam jeszcze i zastanawiam się, czy sposobem Hani nie podkiełkować kolejnych nasion?
Mam truskawki i poziomki
a ziemniaki do podsypania, przebarwione po oprysku sąsiada