popcarol – perukowiec co roku przycinane ma 50% gałęzi… na pozostałych zawiązuje sobie peruczki .
ARTEMIS taki bidny, bo kopany z gruntu i od razu radykalnie przycięty… mam nadzieję, że na wiosnę będzie ładniejszy.
To do Ani będzie mus wybrać się jeszcze raz !!!

Mala_Mi – Aniu, ten perukowiec jakoś tak sam rośnie… zupełnie bez uzgodnienia ze mną

Milka – masz rację, to bestie, rosną jak szalone… mój wybujał na ponad 3 metry

iwonaal – pozdrawiam cieplutko Iwonko

A teraz krótka relacja z dzisiejszego dnia.
Ekipa łódzka znowu wyruszyła w Polskę… tym razem byłyśmy w Skierniewicach na Święcie Kwiatów. Musicie mi uwierzyć… oj, działo się, oj działo!!!
Były setki wystawców roślin, tysiące kupujących i miliony wspaniałych roślin. Spotkałyśmy Mariolę (paniprzyrodę) z przyjaciółką Danusią oraz poznałyśmy przemiłą Kasię (Kasya)


Atrakcją dnia była kolorowa parada…






A tak wyglądał nasz bagażnik po kilku godzinach spędzonych w Skierniewicach…


… „zielenina” była wszędzie…


u Bogdzi część zakupów wyeksmitowała, ale przybyły kolejne roślinki-prezenty…


w bagażniku już zabrakło miejsca, więc rododendron usadowił się wygodnie na
tylnim siedzeniu, a zawilce japońskie przycupnęły za fotelem pasażera


Było przesympatycznie, przemiło, rewelacyjnie!!!
Dziewczyny WIELKIE DZIĘKI ! Mariolko super, że znowu się spotkałyśmy i dziękujemy za „ważki” oraz zaproszenie na luty, Kasya – fajnie, że mogłyśmy Cię poznać. Bogdzia - przepyszne leczo (moje właśnie bulgocze na piecu…z fasolką oczywiście), wspaniały serniczek i cudowna gościna, Caroli dziękuję za przemiłe towarzystwo i fachowe doradztwo, Kasi – Luizie za podwózkę oraz rewelacyjny prowiant na drogę (za nim dojechałam do domu łakomstwo zwyciężyło – został tylko jeden ogóreczek; kluseczki i sosik będą jutro na obiadek) Także specjalne podziękowania dla dwóch wspaniałych facetów: eM Bogdzi i eM Kasi.

Szkoda, że się nie spotkałyśmy

Mi rownież było bardzo miło was poznać, szkoda ze sie spieszylam i nie mogliśmy dłużej pochodzić razem
Co wy tam nakupowalyscie ?? Jak sie spotkaliśmy to ręce były prawie puste
Ja dopiero dotarłam do domu

Donia72 - No szkoda, ale na pewno nadarzy się jeszcze okazja. Pozdrawiam

Kasya - Kasiu, jak się spotkałyśmy to my już dwa razy byłyśmy przy samochodzie zostawić zakupy, bo nie dawałyśmy rady tego wszystkiego dźwigać.
A zakupy... dużo tego było... jakieś berberysy, trawki Hakone, zawilce japońskie, magnolie, powojniki, żurawki, jeżówki, hortensje, róże, wrzosy... i chyba jeszcze jakieś trawki... już sama nie pamiętam.

Ależ zakupy !! teraz pewnie odwieczny problem każdego gdzie to mam wsadzić ? haha

Ale zakupy! Ale wam dobrze!

Nikita napisał(a)

[

Kasya - Kasiu, jak się spotkałyśmy to my już dwa razy byłyśmy przy samochodzie zostawić zakupy, bo nie dawałyśmy rady tego wszystkiego dźwigać.
A zakupy... dużo tego było... jakieś berberysy, trawki Hakone, zawilce japońskie, magnolie, powojniki, żurawki, jeżówki, hortensje, róże, wrzosy... i chyba jeszcze jakieś trawki... już sama nie pamiętam.

No to wszystko jasne

Magda- gdzie Ty ładujesz akumulatory? I nie mów mi, że w ogrodzie, bo wiem , ze ogród to nie tylko radość, ale i pot wylany. Ja ostatnio troszkę odpuściłam, mam lenia- czy coś. Wszystko sprzyja:
- pogoda - szaro buro i ponuro
- ostatni wyjazd do szkółki u KApiasa- potłukłam "kończynki", jak szłam do jakiś cudnych kwiatków.

Pilnie potrzebuję recepty

Buziaki Tobie przesyłam i ściskam strasznie mocno- jedną rączką.