Kasik – Kasiu, u mnie jakieś pojedyncze egzemplarze komarowe fruwają…ale jak zwykle kręcą się koło mnie i gryzą jak tylko nadarzy się okazja – krwiopijce przebrzydłe !!!
A kuleczki bukszpanowe są u mnie już 3 lata i z roku na rok wyglądają ładniej.
Największa kula bukszpanowa to już prawdziwy staruszek… ma ok. 60 lat i zawsze najwięcej z nią kłopotów – bukszpan jest ogromny (więc nieźle muszę się na gimnastykować z sekatorem) i wysoki na 2, 5 metra (drabina nie za bardzo się sprawdza, więc żeby go przyciąć muszę wleźć na dach altany). Ostatnio okazało się jeszcze, że między gałęziami jest gniazdo muchówki szarej, która strasznie na mnie nakrzyczała, że zakłócam jej spokój.
Margarete – oj, nie Małgoś…jeszcze wiele trzeba by poprawić, żeby wyglądał jak ogród z katalogu…ale ja i tak jestem z niego dumna
… „Mój ogród jest mym najpiękniejszym arcydziełem”… jak powiedział Claude Monet
yolka – w najbliższej rodzinie miałam fryzjera…może odziedziczyłam coś w genach…ha ha