Gosiek33 napisał(a)

Uwielbiam takie wyprawy Dobrze Wam

No...
Tęsknie za zakupami

jankosia – Monika, inna czasoprzestrzeń też mi się często zdarza. Fajnie było się znowu spotkać, zadoniczkowane zakupy wielce
udane …ale i tak zazdraszczam Ci LAURY !!

Krys – rozumiem, że na tą herbatkę mogę liczyć???
To zieloną poproszę… i z cytrynką …hi hi

MalGosia – w takim razie czekam na relację

jolanka – Jolu, ZAPRASZAMY!!! Kiedy tylko chcesz !

anna_t – siedzisz sobie cichutko jak myszka pod różanką i ani Cię nie widać ani nie słychać…. Jak Ty z tych niekrzykliwych to rzuć chociaż w naszym kierunku kaloszem albo grabkami czy coś…ha ha.
Mam nadzieję, że wkrótce się zobaczymy

Monka – nie zły pomysł ten wypad do Caroli, ale na razie nie mam czasu…mam inne plany. Niby majowy czas odpoczynku a tu: sprawy się spiętrzyły, doba za krótka, terminy się dublują…uff

Kasya – no ja też mam ochotę coś po kupować…coś po zmieniać, ale mój portfel przypomina mi, że wydatków ostatnio za dużo

Madzia prosiłaś, więc podzielę się moimi odczuciami
dziś tj. 3-go maja w Gajewnikach odbywał się kiermasz ogrodniczy, na którym byłam (z powodów zdrowotnych) wczesnym ranem i po raz pierwszy! sprzedających było bardzo wielu, kupujących jeszcze więcej, jednak każdy (tak sądzę) dla siebie coś znalazł
ceny umiarkowane, z lekką tendencją wzrostową - zdjęć jednak nie zrobiłam, gdyż byłam popędzana przez moją połówkę, ale może Krysia zrobi i pochwali się u siebie!
ogólnie polecam (oko nacieszy się kolorem, a nos zapachem)
wielkością przypomina mi Opatówek, jednak można spotkać wielu lokalnych sprzedawców, z cenami delikatnie wyższymi niż na ryneczku czy w szkółce
ale to tylko moja opinia

Ja też właśnie wróciłam z Gajewnik, dla mnie tam nic ni ma, trochę taki rynek. Chyba tylko w zeszłym roku odpuściłam, a tak to jeżdżę regularnie i ceny coraz niższe- to na plus. Ale w zasadzie nie ma co kupić, ja wróciłam z kaktusami i miętami. Gdybym nie czekała na dostawę donic tarasowych, a miała je już u siebie to na pewno wzięłabym też jakieś skrzynkowe, bo tego od zarąbania i ciut ciut. Ale I pod tym względem się zawiodłam, bo klepią te surfinie I klepią... A, i nowość dla mnie: rodki z gołym korzeniem! Rozłożone na czarnej folii, w pełnym słońcu, najprawdopodobniej już nieżywe, ale zainteresowanie było- Masssakra. I przybywa ludzi od drzew "tlenowych". Dokąd ten biznes ogrodniczy zmierza? A poza tym to tradycyjnie: "Rośliny odstraszające krety", "Rośliny przeciw komarom", "trawka", "turzyca", "wieloletnie bez podlewania". Jeśli rozważasz przyjazd to lepiej odpuść, Karsznice o niebo lepsze

MalGosia napisał(a)

Madzia prosiłaś, więc podzielę się moimi odczuciami
dziś tj. 3-go maja w Gajewnikach odbywał się kiermasz ogrodniczy, na którym byłam (z powodów zdrowotnych) wczesnym ranem i po raz pierwszy! sprzedających było bardzo wielu, kupujących jeszcze więcej, jednak każdy (tak sądzę) dla siebie coś znalazł
ceny umiarkowane, z lekką tendencją wzrostową - zdjęć jednak nie zrobiłam, gdyż byłam popędzana przez moją połówkę, ale może Krysia zrobi i pochwali się u siebie!
ogólnie polecam (oko nacieszy się kolorem, a nos zapachem)
wielkością przypomina mi Opatówek, jednak można spotkać wielu lokalnych sprzedawców, z cenami delikatnie wyższymi niż na ryneczku czy w szkółce
ale to tylko moja opinia

Bylam krotko nie wzielam tel.wiec nie dzwonilam.kiermasz taki sobie,kupilam tylko borowki bo byl duzy wybor,ceny moim zdaniem zbyt wysokie

MalGosia, jankosia, Krys - widzę, że co osobnik to inna wersja wydarzeń...ha ha. Ale dzięki za info, jakiś zarys już mam. Może wybiorę się do Gajewnik w przyszłym roku...wszak daleko nie mam

Majowy tydzień to nie tylko czas odpoczynku z rodziną i grilla spędzonego z przyjaciółmi.
W środę wieczorem spontaniczny pomysł… jedziemy na wycieczkę.
Sympatycy serialu „Ojciec Mateusz” pewnie od razu rozpoznają…

Cały wczorajszy dzień spędziłam w Sandomierzu. Piękna pogoda (na termometrze 28 stopni) i cudowne miejsca….
Sandomierz to chyba jedno z najpiękniejszych miast w Polsce. Malowniczo położone na nadwiślańskiej skarpie z uroczą starówką i licznymi zabytkami architektury z różnych wieków. Jeśli nie byliście to naprawdę POLECAM!!!

Dla ochłody organizmu proponuję przepyszne, ogromne lody na rynku (smak według upodobań…ja pochłonęłam: straciatella + sorbet cytrynowy + mięta z czekoladą….pychotka)


oraz zwiedzanie podziemnej trasy turystycznej (temperatura +12ºC)