rozark - chętnie oglądnę Twoja kolekcję host.
Ja osobiście nie mam jednej ulubionej (po prostu za dużo ich mam, żeby zdecydować się tylko na jedną)…jest kilka, które szczególnie lubię:
EARLY TIMES – za to, że aż „świeci” w promieniach zachodzącego słońca


JERZY – za oryginalność i każdy liść inny


REVOLUTION – za śmieszne „piegi”


PURPLE HEART – bo po prostu jest urocza


TOUCH OF CLASS – za rewelacyjny kolor


HYUGA URAJIRO – za kształt…za wybarwienie…i za nazwę na której język wiąże się w supełek…ha ha


i mój ostatni nabytek hosta tortifrons – za to, że tak świetnie udaje zwykłe „trawiszcze”

Margarete – ok., to zrób listę spotkaniowych weekendów…będziemy kombinować jak „rozmnożyć” czas, żeby wszędzie pojechać

Margarytka40 – szkoda, szkoda…może innym razem się uda.

anna_t – no…Ty to już powinnaś w doopę dostać…kto to widział tak długo się ukrywać.

paniprzyroda – to ja dziękuję, że znalazłyście czas, żeby do mnie przyjechać!!!
Mariolka, znalazłam tą hostę co chciałaś (dobrze pamiętam, że to była „June Fever”?) Oczywiście rosła sobie tam gdzie ją szukałam. Ukopię na jakieś najbliższe spotkanie i Ci przywiozę.

sylwia_slomczewska napisał(a)

Polska południowa dzielnie już konkuruje

Tak tak Sylwia, ale tylko dlatego nas „gonicie”, że podesłaliśmy Wam jedną „naszą”.
Carola (popcorn) to podstawowy filar naszej ekipy i gramy teraz w osłabionym składzie…hi hi

doniesienia meteo
Nareszcie deszcz !!!!!!!! Wprawdzie nie za wiele, ale prognozy są obiecujące …podobno w od poniedziałku mają być przelotne opady deszczu…ufff mam nadzieję, że się sprawdzi.

W „Szmaragdowym” troszeczkę (z naciskiem na troszeczkę) popadało. Ogród wyglądał na bardzo zmęczony tymi upałami i brakiem deszczu, więc nawet niewielki deszczyk cieszy.
Moje weekendowe podlewanie niestety nie wystarczało. W pobliskim markecie pojawił się w sprzedaży sterownik do nawadniania. Może nie jest on jakiś „markowy” ale i cena bardzo zachęcała. Kupiłam. Dziś wypróbowałam. Sterownik raczej nie spełnił moich oczekiwań…oddałam…i mus pomyśleć o jakiś profesjonalnym sterowaniu nawadnianiem aby „szmaragdowy” był podlewany także w czasie mojej nieobecności na działce.
Dobra kończę …idę do pobliskiej strefy kibica nas mecz !!!!

oj Madziu, kiepsko wczoraj kibicowałaś
ale na osłodę, dziś mamy - w tym momencie - za oknem burzę!
popracowałyśmy w ogrodzie, więc dziś podlewanie za free
roślinki się cieszą

A ja celebrytom nie kibicuję /:

MalGosia - nawet nie będę komentować tego meczu...żenada!!!
Małgoś, czekam na ciebie w przyszłym tygodniu

yolka - ja też przestałam !!!

W sobotę byłam w „Szmaragdowym”. Ziąb był okropny ale musiałam zobaczyć czy coś nowego zakwitło, czy trawnik choć troszkę się zazielenił czy czasem nie powrócił Pan Kret….
Wszystko jest ok. Hortensje zaczynają swój spektakl


zakwitł konwalnik, który po zimie wyglądał trochę nie teges, ale widać że teraz ma się już dobrze


kwitną ostatnie róże…wszystkie pozostałe straciły już kwiaty…buuuu

przypadkowa kompozycja mahonia + perowskia zawsze zaskakują mnie kolorystyką


zapomniany wiciokrzew przypomniał o sobie jednym kwiatem i cudny maczek zaglądający do „szmaragdowego” przez płot


magnolia znowu kwitnie i ….największe zaskoczenie…pąki kwiatowe na moim maleńkim bzie

I jeszcze sobotni gość